Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczny zakręt w Sandomierzu. Pieszy może zostać przygwożdżony do stalowych prętów

Michał LESZCZYŃSKI [email protected]
W listopadzie ubiegłego roku kierująca renault laguną straciła panowanie nad pojazdem, który wjechał w płot.
W listopadzie ubiegłego roku kierująca renault laguną straciła panowanie nad pojazdem, który wjechał w płot. Fot. Michał Leszczyński
- Tu dojdzie do tragedii - ostrzega Mirosław Tusznio, właściciel hotelu Sarmata w Sandomierzu

Nadkomisarz Dariusz Chmielowiec, naczelnik "sandomierskiej" drogówki:

Nadkomisarz Dariusz Chmielowiec, naczelnik "sandomierskiej" drogówki:

- W ostatnim czasie zanotowaliśmy tylko jedną kolizję z powodu utraty panowania nad pojazdem. Ten odcinek drogi nie figuruje w naszych statystykach jako niebezpieczny. Tutaj nie dochodzi do stłuczek częściej, niż w innych miejscach miasta. Ale apeluję do kierowców, aby prędkość dostosowywać do panujących warunków drogowych, jeździć wolniej i ostrożniej.

Chodzi o ulicę Zawichojską w Sandomierzu i zakręt na jej szczycie. Samochody wpadają tam w poślizg i lądują na płocie oddzielonym od jezdni chodnikiem.

- Kiedyś zginie tu pieszy - grzmi Tusznio. Ale samochody na tym zakręcie wpadały w poślizg od zawsze i prawie za każdym razem lądowały poza drogą. Kiedy działka Tusznio nie była ogrodzona okazałymi, kutymi przęsłami, widok samochodu leżącego poniżej drogi nikogo nie dziwił. W zasadzie kolizja była problemem samego kierowcy. Z chwilą otoczenia posesji pięknym ogrodzeniem, wypadające z zakrętu samochodu niszczą je. No i problem ma już nie tylko kierowca, ale również właściciel płotu. Jednak Tusznio szkodami niezbyt się przejmuje. Jak mówi, ogrodzenie ubezpieczył, a koszty naprawy pokrywa firma, choć ostatnio, co zaznacza, ze względu na częste zniszczenia, ubezpieczyciel podnosi składkę.

Tusznio opowiada, że niedawno idący chodnikiem jeden z jego gości o mało nie został przygnieciony autem, które wjechało w słupek ogrodzeniowy. Od tragedii dzieliły ułamki sekund. 9 listopada ubiegłego roku kierująca renault laguną na łuku drogi straciła panowanie nad pojazdem. Prowadzone przez nią auto wypadło z jezdni i uderzyło w płot, zawisając na murku. Kierującej i pasażerce nic się nie stało.

Tusznio sugeruje, aby tuż przy jezdni zamontować barierę, co skutecznie ochroni przede wszystkim pieszego idącego chodnikiem, no i płot.

Piotr Martyniak, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Sandomierzu obiecał, że wyśle tam swoich ludzi, aby sprawdzili, co można zrobić. - Zmierzymy chodnik - mówi dyrektor. - Jeżeli po wstawieniu barierki zostałoby tam półtora metra wolnego miejsca dla pieszych, to niewykluczone, że wstawimy barierkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie