O wilkach w Michniowie. Wyjątkowa dieta drapieżników w regionie świętokrzyskim

W Centrum Kształceniowo - Integracyjnym w Michniowie w gminie Suchedniów odbył się wykład profesora Romana Guli z Polskiej Akademii Nauk i Fundacji SAVE. Od kilkunastu lat kieruje on badaniami populacji wilków w regionie świętokrzyskim. Opowiedział o biologii wilków, watahach żyjących na naszym terenie, metodach ich badania. Liczni uczestnicy (zarówno mieszkańcy Michniowa, jak i goście z innych stron, nawet z Lublina) , dowiedzieli się też, jak i na co te drapieżniki polują.

Co ciekawe, w porównaniu z wilkami z innych regionów, świętokrzyskie częściej polują na dziki i zajmują one w ich menu drugą po sarnach pozycję (przed jeleniami), co jest ewenementem. Kolejną niespodzianką jest fakt, że coraz chętniej wilki na swoje ofiary wybierają bobry. Badania zbieranych wilczych odchodów zakończą za kilka miesięcy, ale z już przeanalizowanych próbek wynika, że w 8 procentach z nich znajdowały się pozostałości bobrów.

Druga część wykładu poświęcona była kwestiom bezpieczeństwa - czy powinniśmy się obawiać, idąc do lasu, jak chronić psy, czy wilki mogą być niebezpieczne dla ludzi. Profesor Gula wyjaśniał, że choć te drapieżniki są w stanie zabić człowieka, nie robią tego. Nawet nie bronią szczeniąt, gdy odnajdzie je człowiek, tylko się oddalają. - Bliskie spotkania z wilkiem miałem wielokrotnie, nigdy żaden nie próbował mnie zaatakować. Inaczej, niż z psami, które atakowały mnie wiele razy. Bo nie czują lęku przed ludźmi - argumentował.

Zagrożeniem mogą być wilki wściekłe i mieszańce wilków i psów, które coraz częściej się zdarzają. Niepokój powinien budzić wilk, który na stałe przebywa w pobliżu ludzkich domostw i nie płoszą się.