Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obudzili wiosnę w sercu pana Irka - udana zabawa charytatywna w Olesznie

Rafał Banaszek
Pan Ireneusz z Koziej Wsi uległ poważnemu wypadkowi w Hiszpanii i czeka obecnie na rehabilitację.
Pan Ireneusz z Koziej Wsi uległ poważnemu wypadkowi w Hiszpanii i czeka obecnie na rehabilitację. Archiwum fundacji Jesteśmy Blisko
Radny gminy Krasocin Marek Wójcik zorganizował zabawę taneczną w oleszyńskiej remizie, z której całkowity dochód przeznaczono na rehabilitację Ireneusza Zapały z Koziej Wsi, który uległ poważnemu wypadkowi w Hiszpanii.

„Ireneusz dotychczas był aktywnym zawodowo mężczyzną, a ponadto szczęśliwym mężem i ojcem dwójki dzieci. Zawsze dobro rodziny stawiał na pierwszym miejscu. Chciał zbudować lepszą przyszłość swojej żonie Milenie, córeczce Laurze i autystycznemu synkowi Alanowi. To właśnie marzenia o wykończeniu wymarzonego domu sprawiły, że opuścił ukochaną rodzinę i rozpoczął pracę w Hiszpanii. Wszystko układało się dobrze aż do 4 listopada 2016 roku. Wtedy świat rodziny Zapałów się zawalił. Ireneusz – jedyny żywiciel rodziny – uległ wypadkowi, spadł z rusztowania” - czytamy na stronie internetowej Fundacji Jesteśmy Blisko we Włoszczowie, której Ireneusz Zapała jest podopiecznym.

W wyniku upadku pan Irek doznał licznych obrażeń, między innymi pęknięcia kości czołowej czaszkowej, złamania kości promieniowej lewej, wielokrotnego złamania żeber, pęknięcia lewej łopatki, a także złamania kręgosłupa z uszkodzeniem rdzenia kręgowego. Wtedy zaczęła się walka o jego życie i zdrowie. Ireneusz Zapała trafił najpierw do hiszpańskiego szpitala w Burgos, a po kilkunastu dniach został przetransportowany do Kielc. Obecnie przebywa w swoim domu, czekając na rehabilitację.
- Życie całej rodziny od czasu wypadku mężczyzny diametralnie się zmieniło. Na żonę spadły obowiązki związane z prowadzeniem domu, opieką nie tylko nad dziećmi, ale też nad chorym mężem. Odbiło się to także negatywnie na stanie psychicznym dzieci – Laury i Alana. Ireneusz był jedynym żywicielem rodziny, dlatego sytuacja materialna rodziny uległa znacznemu pogorszeniu. Mężczyzna cały czas jest pod opieką specjalistów, musi stale przyjmować leki, potrzebna jest także rehabilitacja. To wszystko wiąże się z ogromnymi kosztami - informuje włoszczowska fundacja.

Dlatego w ostatnią sobotę kwietnia, radny Marek Wójcik z Dąbrówek, wspierany pomocą kolegów radnych Grzegorza Sitkowskiego i Antoniego Dreja z Oleszna, a także prezesa oleszyńskiej straży Piotra Orła oraz wicewójta Krasocina Jacka Sienkiewicza, zorganizował zabawę taneczną w remizie w Olesznie pod hasłem „Budzimy wiosnę w sercu dla Irka”.
- Impreza przerosła nasze najśmielsze oczekiwania - opowiada radny Wójcik, który nawet nie znał osobiście osoby, dla której zbierał pieniądze. Finansowo dorzucili się również inni krasocińscy radni: Grzegorz Wijas, Ireneusz Wolski, Agata Mietelska, znaczną kwotę przekazał też Jan Cedzyński. Na zabawie zagrał za darmo miejscowy zespoł Ex-System.
- Dzięki wam umocniłem się w przekonaniu, że istnieją ludzie, którym nie jest obojętny los drugiego człowieka. Zebrane pieniądze ułatwią mi kontynuowanie dalszego, kosztownego leczenia i rehabilitację. Dzięki wam powraca nadzieja na „lepsze jutro”. Jeszcze raz dziękuję za pomoc, wsparcie, szczodry gest, okazane serce i wrażliwość - mówi wdzięczny Ireneusz Zapała.

ZOBACZ też: Oto mistrzyni szybkiego pisania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie