Ogień trawił pokój na czwartym piętrze hotelu Ibis. Trzeba było ewakuować ludzi (zdjęcia)

- Zgodnie z planem, takie ćwiczenia przeprowadzamy raz w miesiącu na każdej zmianie. Chodzi o to, żeby jak największa liczba ratowników mogła wziąć udział w takich akcjach - mówi Robert Sabat, zastępca komendanta Państwowej Straży pożarnej w Kielcach.

- Założyliśmy, że pożar wybucha w pokoju na czwartym piętrze budynku. Jego przyczyną jest zaprószenia ognia. Na piętrze powstaje duże zadymienie. W tym momencie uruchamia się sygnalizator wykrywania pożaru. Powiadomione zostaje stanowisko kierowania. W tym czasie z hotelu są ewakuowani goście i personel - mówi o scenariuszu ćwiczeń Robert Sabat.

NIE WSZYSCY UCIEKLI

- Po przybyciu ratowników okazuje się, że w pokoju, w którym wybuchł pożar, zostały dwie osoby. W drugim skrzydle budynku pozostał też pracownik hotelu, któremu ogień odciął drogę ucieczki. Zostaje ewakuowany przy pomocy podnośnika. Ze względu bezpieczeństwa jego rolę odgrywa manekin - opisuje Sabat.

PRAKTYKA LEPSZA NIŻ TEORIA

- Celem ćwiczeń jest zapoznanie ratowników z nowym obiektem, na wypadek gdyby kiedyś zaistniało w nim realne zagrożenie pożarem. Dzięki takim szkoleniom strażacy zdobywają wiedzę i umiejętności oraz ćwiczą sprawność fizyczną, a dowódcy doskonalą sztukę kierowania akcją - tłumaczy Robert Sabat. - Podczas szkolenia doświadczenie zdobywają również pracownicy hotelu, którzy uczą się, jak postępować, kiedy wybuchnie pożar - dodaje.

- Mieliśmy już w hotelu szkolenie wewnętrzne, ale takie ćwiczenia jak te dzisiejsze są bardzo potrzebne. Praktyka jest zawsze dużo lepsza niż teoria - mówi Bruno Blondelle, dyrektor hotelu Ibis, i zapewnia, że goście i personel hotelu mogą czuć się w nim bezpiecznie. Podobne ćwiczenia w hotelu Ibis będą przeprowadzane jeszcze we wtorek i środę.