W poniedziałkowe popołudnie należący do 35-latki samochód marki Suzuki zaparkowany był w murowanym, wolnostojącym garażu. Przed godziną 19 mąż kobiety usłyszał brzęk rozbijanej szyby. Gdy pobiegł do garażu zobaczył, że wnętrze wozu płonie. Mężczyzna wraz z sąsiadami starał się ugasić auto wodą i śniegiem, potem na miejsce przyjechali wezwani strażacy.
- Samochód był już wypchnięty przed garaż. Płonęła jego tylna część, bagażnik i część pasażerska. Strażacy ugasili ogień. Według oceny dowódcy akcji, przyczyną pożaru było najprawdopodobniej podpalenie - mówi Robert Sabat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej.
Straty po pożarze zostały oszacowane na 35 tysięcy złotych. Nieopodal garażu policjanci znaleźli butelkę z resztkami substancji, najprawdopodobniej benzyny. Jeszcze tego samego wieczoru zatrzymali 25-latka mającego dwa promile alkoholu w organizmie.
- Podejrzewamy go o podpalenie samochodu. Nie wykluczamy, że mogło ono być zemstą. 35-letnia właścicielka wozu zeznawała przeciwko znajomemu zatrzymanego, mężczyźnie podejrzewanemu o kradzież drewna. Teraz samochód kobiety spłonął. Badamy sprawę - mówi podkomisarz Kamil Tokarski z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?