Podobno statystyczny kierowca jest zatrzymywany do policyjnej kontroli dwa razy w życiu. Oczywiście to tylko uogólnienie. Ale kierując się nim można by powiedzieć, że nie opłaca się płacić za kurs prawa jazdy, bo za tysiąc złotych przejeździmy cale życie bez uprawnień.
MANDAT TAK, PUNKTY NIE
- Faktycznie jest tak, że za jazdę bez żadnych uprawnień taryfikator przewiduje mandat w wysokości 500 złotych - mówi Jarosław Kopciara, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Na dodatek, jeśli taka osoba popełni inne wykroczenia, np. przekroczy prędkość czy będzie wyprzedzać na podwójnej ciągłej, to nie można jej naliczyć punktów karnych. Bo tymi można ukarać tylko osoby z uprawnieniami. - Można natomiast w takim przypadku wypisać mandaty, jakie są przewidziane za te wykroczenia - podkreśla naczelnik Kopciara.
Policjanci twierdzą, że przypadki "odważnych", którzy jeżdżą nie wyrabiając sobie rzadko się spotyka. - Częściej mamy do czynienia z takimi, którzy jeżdżą mając orzeczony sądowy zakaz, bo zostali przyłapani na prowadzeniu po pijanemu - mówią.
"B" TO NIE "A"
Nierzadkie są też historie, gdy ktoś mający prawo jazdy kategorii B (na samochody osobowe) wsiada z kierownicę motocykla (tu potrzeba kategorii A). - Na motorach jeżdżę właściwie od dziecka - opowiada 32-letni Piotr. - Kiedyś chodziłem nawet na kurs, ale do egzaminu nie przystąpiłem. Mam za to prawo jazdy na samochód. Motorem jeżdżę kilka razy w tygodniu. W dłuższe trasy się nie wypuszczam, najwyżej tak w promieniu 30-40 kilometrów. I jeżdżę ostrożnie, bo głupi łeb nie odrasta, gdy się go straci. Prawo jazdy na motor kiedyś zrobię, na razie nie mam czasu. Myślę, że gorszym ode mnie zagrożeniem na drodze są ci, którzy uprawnienia zrobili 25 lat temu, nie jeździli przez ćwierć wieku i teraz nagle wsiadają za kierownicę.
Gdy policja zatrzyma Piotra, zapłaci 300 złotych mandatu. Tyle grozi komuś, kto ma prawo jazdy na inną kategorię pojazdów niż ten, jaki prowadzi. - I nalicza mu się punkty karne za ewentualne inne wykroczenia. Bo za samą jazdę bez uprawnień punktów nie ma - dodaje naczelnik Kopciara.
MOŻE BYĆ SĄD
Policjanci ostrzegają, że za jazdę bez uprawnień grozi nam jednak nie tylko kilkusetzłotowy mandat, jakby to wynikało z taryfikatora. - Jeśli ktoś to samo wykroczenie popełnia po raz kolejny i jest uzasadnione podejrzenie, że będzie to robił nadal, policjant ma prawo, a nawet powinien odstąpić od wypisania mandatu i skierować wniosek o ukaranie do sądu grodzkiego - tłumaczy Tomasz Kaczmarczyk, zastępca naczelnika kieleckiej drogówki. - A tam grozi już kara grzywny do 5 tysięcy złotych. W dokumentacji piszemy, że sprawca został zatrzymany po raz kolejny. A to na pewno będzie mieć przełożenie na decyzję sądu i wysokość kary.
UBEZPIECZYCIEL ODBIERZE
Sporo biedy, te finansowej, można też sobie napytać, jeśli dojdzie do wypadku czy kolizji. Wprawdzie ubezpieczyciel, u którego mamy opłacone OC pokryje szkody, ale… - W przypadku szkody nie ma wyłączenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń. Jeśli szkodę spowodował kierowca nie posiadający uprawnień do kierowania pojazdem ubezpieczonym w ramach obowiązkowego ubezpieczenia OC. Ubezpieczycie ma obowiązek wypłacić odszkodowanie osobom poszkodowanym. Jednocześnie w takim przypadku przysługuje mu prawo dochodzenia zwrotu wypłaconego odszkodowania od kierującego pojazdem - informuje Magdalena Olborska z Biura Prasowego PZU i PZU Życie SA.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
