Mówią trenerzy:
Mówią trenerzy:
Jerzy Wójcik, trener Orlicza Suchedniów:
- Zagraliśmy bardzo dobrze, szczególnie pierwszych 45 minut. Po czerwonej kartce dla Babina w naszą grę wkradło się trochę chaosu. Jednak w końcówce meczu udało nam się strzelić jeszcze dwa gole.
Krzysztof Dziubel, trener Orląt Kielce: - Przespaliśmy pierwszą połowę, w której Orlicz zagrał bardzo agresywnie. Drugą część meczu zaczęliśmy dużo lepiej. Gdy wydawało się, że zdobędziemy bramkę, odkryliśmy się, co skrupulatnie wykorzystał Orlicz, strzelając jeszcze dwa gole.
W meczu dziewiątej kolejki trzeciej ligi Orlęta Kielce uległy przed własną publicznością w świętokrzyskich derbach Orliczowi Suchedniów 1:4.
Od początku wczorajszego meczu oba zespoły zaczęły bardzo ofensywnie. W 16 minucie Damian Kopyciński wrzucał w pole karne piłkę, do której wyskoczył Jakub Stachura i strzałem głową próbował pokonać golkipera drużyny z Suchedniowa Roberta Bilskiego. Ten pewnie interweniował w tej sytuacji. W 21 minucie piłkę w pole karne gospodarzy wrzucał Łukasz Kaczmarek. Do futbolówki dobiegł Damian Gil, który z 10 metrów uderzał na bramkę Orląt. Piłka przeleciała koło słupka bramki gospodarzy. W 27 minucie Mateusz Zacharski źle ją przyjął, odbijając się trafiła do Karczmarka, który wrzucił ją w pole karne gospodarzy. Do futbolówki dobiegł Gil, który strzałem z 7 metrów pokonał Tomasza Palkę. Jeszcze przed przerwą goście zdołali podwyższyć wynik. W 39 minucie Kaczmarek podawał do Daniela Rabendy, ten minął dwóch obrońców i z lewej strony boiska uderzył na bramkę Orląt. Piłka najpierw odbiła się od poprzeczki, a następnie od słupka i wpadła do siatki.
KOŃCZYLI W DZIESIĄTKĘ
Od początku drugiej części wczorajszego spotkania gospodarze rzucili się do odrabiania strat. W 53 minucie Karol Armata przejął piłkę w środku boiska, podał ją do Stachury, który strzałem z 16 metrów próbował zaskoczyć Bilskiego. Futbolówka powędrowała jednak nad bramką gości. W 69 minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany zawodnik Orlicza Roman Babin i drużyna gości kończyła to spotkanie w dziesiątkę.
PIĘĆ MINUT, TRZY BRAMKI RABENDY
W 85 minucie Gil podawał do Karczmarka, który strzałem z 11 metrów pokonał Piotra Sochaczewskiego. Gospodarze nie zdołali się jeszcze otrząsnąć po utracie trzeciej bramki, a przegrywali już 0:4. W 86 minucie Kaczmarek podawał do Karola Mojeckiego, który strzałem z lewej strony boiska podwyższył wynik spotkania. W 88 minucie Zacharski wykonywał rzut rożny, wrzucił piłkę w pole karne, wyskoczył do niej Dominik Bętkowski, który strzałem głową umieścił ją w bramce Orlicza. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie, Orlęta przegrali z Orliczem 1:4.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?