Ostatni raz był w Kielcach… Mieszkańcy województwa pożegnali Przemysława Gosiewskiego (video, zdjęcia)

Karawan z trumną posła Przemysława Gosiewskiego mieszkańcy regionu obsypali kwiatami. Na mszy świętej w jego intencji stawiły się tłumy. - Zawsze był pełen energii. Dziś jest cichy, zamknięty w małym pudełku jak wypalona zapałka - mówił nad trumną biskup Marian Florczyk.

Kondukt z trumną tragicznie zmarłego posła Ziemi Świętokrzyskiej Przemysława Gosiewskiego wyruszył wczoraj ze stolicy, przejechał przez Skarżysko i do Kielc dotarł po godzinie 15. Przejechał ulicami Warszawską - IX Wieków - Paderewskiego - Sienkiewicza - Małą - Jana Pawła II. Wzdłuż trasy ustawili się kielczanie oraz mieszkańcy regionu, którzy spontanicznie obsypywali karawan kwiatami.

Świętokrzyskie żegna

Kiedy kondukt wjechał przed bazylikę katedralną w Kielcach rozległy się oklaski. Około tysiąc mieszkańców Kielc i okolic powitało zmarłego brawami oraz symbolicznymi, biało - czerwonymi wiązankami kwiatów. Wielu trzymało narodowe flagi przepasane kirem.

- Zgromadziliśmy się, żeby pożegnać naszego brata Przemysława. Jego śmierć przepełnia bólem jego rodzinę i bliskich. Wszyscy bierzemy udział w ich cierpieniu - mówił ksiądz Andrzej Drapała, który przywitał trumnę z ciałem posła na dziedzińcu przed Pałacem Biskupów Krakowskich. Tam też witali go jego najbliżsi: żona Beata, mama Jadwiga i rodzeństwo mamy. Wśród witających byli również: wojewoda Bożentyna Pałka - Koruba, marszałek Adam Jarubas, wiceprezydent Kielc Andrzej Sygut, przewodniczący Rady Miasta Krzysztof Słoń, przewodniczący Rady Powiatu Kieleckiego Tomasz Lato, świętokrzyscy posłowie i senatorowie, rektorzy świętokrzyskich uczelni.

Po oficjalnym powitaniu trumnę z ciałem posła wniesiono do bazyliki katedralnej, gdzie trwało czuwanie. Jako pierwsza hołd zmarłemu oddała rodzina, bliscy współpracownicy, władze samorządowe, parlamentarzyści, senatorowie, rektorzy. Przez kilka godzin czuwania warty honorowe przy trumnie parlamentarzysty wystawiło wiele środowisk i grup zawodowych. W tym czasie przed świątynią ustawiła się kolejka tych, którzy przyszli, by pożegnać się ze Przemysławem Gosiewskim. Kielczanie do trumny podchodzili parami, kłaniali się i wychodzili. Na twarzach ludzi widać było wielkie emocje - zadumę, żal, niektórzy szlochali.

Wspomnienia matki

- Mój syn autentycznie ukochał sobie piękną Ziemię Świętokrzyską. Jestem bardzo wzruszona, widząc jak wielu ludzi tu dziś przyszło i że docenili jego wysiłek - mówiła podczas wczorajszych uroczystości żałobnych w Kielcach Jadwiga Gosiewska, matka zmarłego. - Chciałabym, żeby region w jakiś sposób upamiętnił jego osobę. Ja również zamierzam to zrobić. Będę pisać wspomnienia o moim synu - zapowiedziała.

Wielka strata

Mieszkańcy Kielc i okolic cierpliwie czekali w kolejce, by oddać hołd zmarłemu posłowi. Przyszli wszyscy: ludzie starsi, młodzież i dzieci.

- Poseł Gosiewski zrobił tak wiele dla Kielc. Nie wyobrażam sobie, żeby nas dziś tu nie było. Musieliśmy przyjść i oddać mu hołd - mówili kielczanie Agnieszka Ochab i Łukasz Stokowiec.
Maria Ściegienna z Kielc również przyszła pożegnać się z posłem. - Był i jest wielkim patriotą, katolikiem, który walczył o prawdę. Chylę czoła przed nim - mówiła wzruszona pani Maria.
Wśród tłumu na swoja kolej czekał również Tomasz Jakubczyk z Kielc, który oddać hołd zmarłemu przyszedł ze swoją 3,5 - roczną córeczką Oliwią. - Trzeba się pożegnać - mówił Tomasz.
- Zostanie po nim pustka, bo był to człowiek pełen siły, energii. Jego postawa to teraz duże wyzwanie dla nas parlamentarzystów - mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Lipiec.

Ostatni poniedziałek

Po kilkugodzinnym czuwaniu w kieleckiej bazylice odbyła się uroczysta msza święta w intencji tragicznie zmarłego w katastrofie lotniczej posła, której przewodniczył biskup Marian Florczyk. W świątyni i na placu Jana Pawła II zgromadziło się kilka tysięcy kielczan. Na nabożeństwo przyjechali także eurodeputowani Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski.

Biskup Marian Florczyk w słowie wstępnym wspominał posła Gosiewskiego. - Kilka lat temu przybył na naszą ziemię, był nikomu nieznany. Dlaczego przybył tu, przecież różnie o nas mówiono… Przybył, by dzielić z nami los życia, aby wzmagać się o lepsze jutro. Zawsze do Kielc przybywał w poniedziałki, to jego ostatni poniedziałek… - przemawiał biskup Florczyk. - Poseł Przemysław Gosiewski poznawał życie naszej ziemi. Chciał być wszędzie, w każdej gminie, parafii, miejscowości. On szedł do człowieka, szedł nawet tam, gdzie niechętnie go proszono, bo chciał być z drugim. Chciał żyć problemami tej ziemi. Przybył z zewnątrz i identyfikował się z życiem naszego regionu. Tak się z nim utożsamił, że wielu mówiło, że on jest nasz. Marzyły mu się Kielce jako metropolia z uczelniami, dobrą służbą zdrowia. Dawał on przykład polityka, który troszczy się o wspólne sprawy. Posła Przemysława patriotyzm i miłość do Ojczyzny poniosła aż do Katynia. Żegnamy go z żalem i dziękujemy za wyświadczone dobro. Za mobilizowanie nas do tego, co szlachetne i polskie. Żegnamy i ogarniamy modlitwą - mówił biskup Marian Florczyk

Ksiądz Stanisław Słowik, który wygłaszał homilię podkreślił, że poseł Przemysław Gosiewski zawsze pozostawał na pierwszej linii. - Jego niezwykła aktywność pozwalała mu jednego dnia uczestniczyć w wielu uroczystościach. W tym wymiarze pustka po nim pozostanie ogromna, nie do zapełnienia. Poseł zawsze starał się dotrzymywać dawanych obietnic. Był pilnym uczniem swojego mistrza Lecha Kaczyńskiego. Od niego uczył się patriotycznej postawy. Niech wszystkie wysiłki i starania Przemysława Gosiewskiego pójdą z nim przed Boży tron - przemawiał ksiądz Słowik.

Po zakończeniu mszy świętej kondukt z ciałem posła wyjechał z Kielc do Warszawy…