Dziedziczka Mirca, Jadwiga Prendowska, kurierka generała Mariana Langiewicza, dyktatora powstania styczniowego, po śmierci męża Józefa Prendowskiego, który jest pochowany na cmentarzu w Mircu, spędziła ostatnie lata swego życia u rodziny w Czyżowie Szlacheckim. Tam zmarła, tam została pochowana. Co roku mirzecka delegacja, w skład, której normalnie wchodzą mieszkańcy gminy Mirzec, radni, nauczyciele i szkolna młodzież odwiedza tę mogiłę. Delegacji zawsze przewodzi wójt Mirosław Seweryn.
W bieżącym roku naznaczonym pandemią 28 stycznia u stóp mogiły stanęli tylko wójt Mirosław Seweryn i panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Mircu: Celina Niedziela, Celina Seweryn i Alicja Dudek. Przedstawiciele mirzeckiej wspólnoty złożyli na kamiennej płycie nagrobka wieńce, zapalili znicze i pomodlili się za duszę zmarłej w 1915 roku, w wieku 83 lat autorki „Moich wspomnień”. Jadwiga Prendowska opisuje w nich czas powstania styczniowego i zesłania w głąb Rosji, razem z mężem.
Alicja Dudek odczytała nad grobem dwa swoje wiersze poświęcone pamięci Jadwigi Prendowskiej. Ich słowa, niosące się w ciszy otulonego grubą warstwą śniegu cmentarza, urzekały prostotą i płynącą z głębi serca wdzięcznością za wolność, którą odzyskaliśmy dzięki poświęceniu minionych pokoleń.
Jesienią 2017 roku na cmentarzu w Czyżowie Szlacheckim został odnowiony z inicjatywy wójta gminy Mirzec nagrobek bohaterki powstania styczniowego, Jadwigi Prendowskiej.
Atak migranta na granicy. Ranny polski żołnierz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?