Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papież zaskakuje. Dziś w Rzymie msza inaugurująca pontyfikat Franciszka

Iza BEDNARZ [email protected]
Co powie między słowami i jaki będzie kościół z papieżem z Ameryki Południowej.

Wizerunek papieża Franciszka

Wizerunek papieża Franciszka

W sobotę 23 marca do całego nakładu "Echa Dnia" dołączymy obrazek z wizerunkiem nowego papieża Franciszka.

"To niech sobie ksiądz sam na siebie włoży. Karnawał się już skończył". "Jeśli nie przyjmiemy krzyża Chrystusa, staniemy się żałosną organizacją pozarządową". "Pragnę Kościoła ubogiego" - cytaty nowego papieża Franciszka szybko zapadają w pamięć. Czy dają nadzieję na odnowę Kościoła?

Od początku ten papież zaskakuje. Obrady konklawe relacjonowało z Rzymu ponad 5 tysięcy dziennikarzy z całego świata. Mniej więcej tyle samo, co światowe igrzyska olimpijskie. Na placu świętego Piotra w Rzymie, wieczorem 13 marca zgromadziło się kilkadziesiąt tysięcy ludzi, żeby usłyszeć: "Habemus papam". I zaskoczenie.

Przewidywania były inne

Nie sprawdziły się przewidywania bookmacherów i watykanistów, bo nie kardynał Angelo Scola, najbliższy współpracownik Benedykta XVI, po którym spodziewano się, że zrobi przeciąg w kurii rzymskiej, nie frakcja postępowo-rewolucyjna: Brazylijczyk Odilo Scherer, czy Kanadyjczyk Marc Ouellet. Wybrany został ktoś spoza oficjalnych rozdań. Zaskakujące, ale nie do końca.

- Przecież kardynał Jorge Mario Bergoglio był najpoważniejszym kontrkandydatem Josepha Ratzingera przed ośmiu laty na konklawe, które wybierało papieża po śmierci Jana Pawła II. To nie był człowiek zupełnie nowy, już wtedy był postacią znaczącą. Wówczas mówiło się, że papieżem może być ktoś z Ameryki Południowej. Europa się wyczerpuje w znaczeniu kulturowym i cywilizacyjnym - mówi dr Maria Sroczyńska, socjolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Od początku zjednuje

Od początku ten papież zjednuje. W pierwszych słowach mówi do wiernych "dobry wieczór". Do księdza ceremoniarza, który usiłował mu założyć mucet (czerwoną pelerynkę) mówi: "To niech sobie ksiądz sam na siebie włoży. Karnawał się już skończył". Bo prosi wiernych, by się za niego pomodlili zanim pobłogosławił ich. Bo podczas pierwszej mszy dla kardynałów w Kaplicy Sykstyńskiej, każe odsunąć ołtarz i staje przodem do wiernych. W krótkiej improwizowanej homilii mówi do kardynałów: Jeśli nie będziemy głosić Chrystusa, staniemy się żałosną organizacją pozarządową. (...) Kiedy idziemy bez krzyża, jesteśmy docześni, możemy być biskupami, księżmi, kardynałami, ale nie jesteśmy uczniami Pana". Wraca z konklawe autobusem razem z kardynałami. Nosi zwykłe, cywilne buty. Płaci za siebie w hotelu. Nie podoba mu się przepych papieskich apartamentów. Niechętnie wsiada do papieskiej limuzyny. Zgromadzonym na pierwszej audiencji dziennikarzom wyjaśnił, że "kiedy liczba głosów zaczęła dochodzić do dwóch trzecich i zaczęło się robić "niebezpiecznie", siedzący obok kardynał Claudio Hummes, emerytowany biskup Sao Paulo, objął mnie, ucałował i powiedział "nie zapomnij o ubogich". I wtedy natychmiast pomyślałem o Franciszku z Asyżu". Podkreślił, że Kościół nie ma natury politycznej, ale duchową, a media powinny poznawać jego "cnoty i grzechy". "Chciałbym Kościoła biednego, dla biednych" - przedstawił dziennikarzom swój program.

Podczas niedzielnej modlitwy na Anioł Pański przypomniał, że "Bóg nie męczy się wybaczaniem, to my męczymy się prosząc Go o wybaczenie". Wiernym w Argentynie odradzał podróż na wtorkową inaugurację pontyfikatu, sugerując, żeby pieniądze przeznaczyli na pomoc ubogim. Na koniec życzył wszystkim "dobrej niedzieli i... dobrego obiadu".

- To charakterystyczny dla kultury Ameryki Łacińskiej stosunek do drugiego człowieka, zawsze otwarty, ciepły, emocjonalny, twarzą w twarz, bez chłodu i hierarchizmu właściwego Kościołowi katolickiemu w Polsce i Europie Zachodniej - tłumaczy dr Maria Sroczyńska.

Od początku zastanawia

Od początku ten papież zastanawia. Co zmieni w Kościele i czy w ogóle coś zmieni? "Nie mam najmniejszych wątpliwości, że wszyscy elektorzy chcieli wybrać papieża najlepszego dla Kościoła. Różnice - a takie musiały istnieć, jeśli nie wybrali przy pierwszym głosowaniu - wynikały z rozumienia, jaki będzie najlepszy. Trudno całkowicie negować, że decydowała o tym nie tylko tajemnicza inspiracja Ducha Świętego, ale także aspekty bardziej ziemskie. Być może różnice w ocenie ewentualnego kandydata nie miały podstaw doktrynalnych, takich jak "otwartość" czy "tradycjonalizm", stosunek do Soboru Watykańskiego II, nawet nie talenty i doświadczenia duszpasterskie. Być może chodziło o powiązania - lub brak powiązań - z aktualną kurią rzymską, a ściślej z tymi, którzy mieli w niej największe wpływy, niekoniecznie z racji kompetencji." - zastanawia się ksiądz Adam Boniecki we wstępniaku do najnowszego wydania Tygodnika Powszechnego.

Jak papież Franciszek upora się z problemami Kościoła Katolickiego? Z przerostem etatów w kurii rzymskiej, aferami pedofilskimi i finansowymi, kryzysem wiary (w ostatnich dwóch latach odsetek katolików na świecie spadł do 17-19 procent, podczas gdy islam wyznaje już około 20 proc. ludzi na świecie). Jak odniesie się do oskarżeń o współpracę z juntą argentyńską w latach 70 i 80?

- Myślę, że nadziei związanych z nowym papieżem jest wiele. Żyjemy w coraz trudniejszych czasach z postępującym starzeniem się starego kontynentu, brakiem perspektyw na rozwój ekonomiczny i społeczny dla młodych, pośpiechem i konsumpcjonizmem, który nas zabija, pogłębiającą się nierównością społeczną, którą socjologowie nazywają efektem św. Mateusza: "tym, którzy mają dużo, zostanie jeszcze dodane, a tym, którzy mają mało, zostanie zabrane" - wylicza dr Sroczyńska. Jej zdaniem nowy, niekonwencjonalny, jak Jan Paweł II papież, bogaty w doświadczenia nierówności społecznych i politycznych, który określa się jako zwolennik franciszkańskiego ubóstwa, modlitwy, służby drugiemu człowiekowi, daje nadzieję na powrót autentyzmu w Kościele, wzięcie odpowiedzialności za nieprawidłowości, docenienie roli świeckich, odbudowę więzi międzyludzkich. - Wszyscy za tym tęsknimy, bez względu na to, czy jesteśmy wierzący, czy nie.

Dziś o godzinie 9.30 w Rzymie rozpocznie się msza inaugurująca pontyfikat papieża Franciszka. Na niej nowy papież wygłosi swoją pierwszą, programową homilię. Warto posłuchać tego, co powie wprost i między słowami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie