Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Peja w Sandomierzu: - Tutaj zrobili ze mnie bandytę. Pomimo protestów raper wystąpił

Michał Leszczyński
Ryszard Andrzejewski czyli Peja podczas piątkowego występu w sandomierskim klubie "Bila”.
Ryszard Andrzejewski czyli Peja podczas piątkowego występu w sandomierskim klubie "Bila”. Michał Leszczyński
Nikt z osób protestujących przeciwko koncertowi Pei w Sandomierzu i nawołujących do jego bojkotu, w piątkowy wieczór nie zjawił się pod klubem, gdzie raper występował. - Każdy jest odważny na odległość - komentował szef klubu Bila.

Przypomnijmy. Na wieść o występie jednego z czołowych muzyków hip-hopu - Pei (Ryszard Andrzejewski przy. aut.) w Sandomierzu, Komitet Obrony przed Sektami na czele z Ryszardem Nowakiem, byłym posłem Unii Pracy, zaapelował do burmistrza Sandomierza o odwołanie koncertu. Burmistrz Jerzy Borowski odpowiedział, że miasto nie jest organizatorem imprezy, bowiem muzyk zagra w prywatnym klubie.

Ryszard Nowak wytknął władzom miasta, że na plakacie widnieje logo Sandomierskiego Centrum Kultury, instytucji miejskiej. Dyrektor Centrum wyjaśnił, iż placówka na zasadach komercyjnych udostępnia nagłośnienie.

O raperze zrobiło się głośno we wrześniu, po incydencie na koncercie w Zielonej Górze. Widz, 15-latek stał pod sceną z wyciągniętym środkowym palcem. Widząc to raper, rzucił w stronę nastolatka kilka przekleństw, a do publiczności powiedział: "Wiecie co z nim zrobić".

Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami w piątek zapowiedział przed sandomierskim magistratem pikietę. Członkowie chcieli protestować przeciwko koncertowi Pei pod hasłem: "Sandomierz miastem przyjaznym bandytom". Do pikiety nie doszło bowiem, jak twierdzą organizatorzy, od władz miasta nie dostali pozwolenia. Tymczasem burmistrz utrzymuje, że wniosek o pozwolenie był niekompletny, brakowało podpisu organizatora. Burmistrz wezwał do uzupełnienia braków formalnych. Do bojkotu koncertu rapera zaapelował do młodzieży poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Kwitek.

Koncert 33-letniego Ryszarda Andrzejewskiego odbył się w piątek zgodnie z planem. Muzyk na scenie pojawił się około godziny 23. - W Sandomierzu zrobili ze mnie bandytę - mówił Peja do publiczności.
Leonard Sowa, właściciel klubu "Bila" powiedział, że podczas koncertu, zarówno przed lokalem jak i w środku nie pojawił się nikt z osób opowiadających się przeciwko występowi Pei.

Nie było transparentów, posła Kwitka ani Ryszarda Nowaka. - Koncert przebiegł spokojnie - dodał Sowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie