Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGNiG Superliga. Łomża Vive Kielce przegrało drugą połowę meczu w Kaliszu różnicą pięciu goli (zdjęcia)

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
Materiały prasowe PGNiG Superligi/Energa MKS Kalisz/Rafał Janiak
W meczu PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych, Energa MKS Kalisz przegrał z Łomża Vive Kielce. Kielczanie przegrali druga połowę różnicą pięciu bramek, co w krajowych rozgrywkach zdarza im się niezmiernie rzadko.

Energa MKS Kalisz - Łomża Vive Kielce 28:33 (11:21)
Łomża Vive Kielce: Wolff (1-30 min, 8/19 = 42 %), Wałach (31-60 min, 4/21 = 19 %) – Surgiel 2, Fernandez 3 (1) – T. Gębala 3, Kulesz 3 – Karacić 1, Olejniczak, Sićko 2 – A. Dujszebajew 3, Vujović 2 (1) – Moryto 5 (3), Gudjonsson – Tournat 6, Kaczor 3. Trener: Talant Dujszebajew.
Energa MKS: Zakreta (1-30 i na jednego karnego, 3/24 = 13 %), Krekora (31-60 min, 5/17 = 29 %) - K. Pilitowski 2, Misiejuk 1 (1) – Kacper Adamski 3, Kamyszek 5, Kamil Adamski 2 (2) – M. Pilitowski 5 – Szpera 4, Makowiejew – Góralski 1, Drej – Krępa 3 (1), Kus 2 - Trener: Tomasz Strząbała.

Karne. Łomża Vive Kielce: 5/5. Energa MKS: 4/7 (Wolff obronił rzuty Góralskiego i K. Pilitowskiego, Wałach obronił rzut Krępy).

Kary. Łomża Vive Kielce: 8 minut (Kulesz, Kaczor po 4). Energa MKS: 8 minut (Misiejuk 4, Szpera, Kus po 2).

Sędziowali Łukasz Kamrowski, Piotr Wojdyr (Gdańsk).

Widzów:0.

Przebieg: 0:4 (‘7), 1:4, 1:6, 2:6, 2:7, 3:7, 3:8, 3:9, 4:9, 4:11, 6:11, 6:12, 7:12, 7:13, 9:13 (‘21), 9:19 (‘28), 10:19, 10:21, 11:21 – 11:22, 12:22, 12:23, 13:23, 13:25 ('35), 15:25, 15:26, 16:26, 16:28, 19:28, 19:29, 21:29, 21:30, 23:30, 23:31 (‘53), 28:31 (‘59), 28:33.

W Kaliszu zagrały dwie drużyny Łomża Vive Kielce. W pierwszej połowie to był zespół walczący w obronie, grający składnie i skutecznie w ataku, wykorzystujący każdy błąd rywala, spokojnie i systematycznie budujący prowadzenie. W drugiej kielczanie zagrali wolno, ospale, momentami nieskutecznie, popełnili sporo prostych błędów i roztrwonili połowę z przewagi, którą zaksięgowali po pierwszej części.

Mistrzowie Polski mieli dwutygodniową przerwę w graniu, ponieważ zaplanowany na poprzedni weekend mecz z Zagłębiem Lubin rozegrali awansem. Do Kalisza, poza kontuzjowanymi Danielem Dujszebajewem i Haukurem Thrastarsonem, Talant Dujszebajew nie zabrał Artioma Karalioka, a Mateusz Kornecki miał w sobotę pogrzeb mamy (przed meczem chwilą ciszy uczczono jej pamięć).

ZOBACZ>>> Talant Dujszebajew po meczu w Kaliszu: W drugiej połowie oni byli już na zgrupowaniach reprezentacji

Te przepracowane solidnie kilkanaście dni i niemal optymalny skład dały w pierwszej połowie bardzo dobrą grę kieleckiego zespołu. Inną rzeczą jest, że Energa MKS, który niedawno mocno dał się w Płocku we znaki Orlenowi Wiśle, przeciwko kielczanom w pierwszej części meczu praktycznie nie podjął walki.

A akcje gości miały wtedy tempo, nasi zawodnicy bardzo często znajdowali czyste pozycje rzutowe, byli skuteczni, błędów było niewiele. Równie dobrze wyglądała defensywa, której mocnym punktem był Andreas Wolff (42 procent skuteczności, obronione między innymi dwa rzuty karne). Między 21 (9:13) a 28 (9:19) minutą obrona Żółto-Biało-Niebieskich nie dała się pokonać ani raz.

Po przerwie wszystko się zmieniło. W 35 minucie przyjezdni zbudowali najwyższą, 12-bramkową przewagę (25:13) i od tego momentu zaczęli grać wolno, nieskutecznie i popełniać proste błędy. Pogorszyła się też defensywa, w której nie było waleczności i agresji z pierwszej połowy. Prowadzeni przez kieleckiego trenera, Tomasza Strząbałę, byłego współpracownika Talanta Dujszebajewa kaliszanie z ochotą z tego skorzystali. Skuteczni byli rozgrywający – Maciej Pilitowski i Robert Kamyszek, nieźle w bramce spisywał się Mikołaj Krekora.

W efekcie przewaga ekipy z Kielc powoli topniała. Nie pomogła przerwa, o którą w 55 minucie poprosił Talant Dujszebajew. Szkoleniowiec naszego zespołu jak zwykle w takich sytuacjach mówił bardzo głośno i dosadnie, wplatając rosyjskie i hiszpańskie przekleństwa. Niewiele to pomogło, bo po wznowieniu gry jego zawodnicy stracili kolejno trzy bramki i w 59 minucie prowadzili tylko 31:28. Zagrożenia dla wygranej nie było, ale obraz dobrej gry z pierwszej połowy w drugiej został zepsuty.

Teraz w rozgrywkach nastąpi przerwa reprezentacyjna, na krótkie zgrupowania i mecze międzynarodowe wyjedzie dwunastu zawodników Łomża Vive. Kolejne spotkanie w PGNiG Superlidze kielczanie rozegrają w sobotę, 8 maja, o godzinie 13.30, podejmując w Hali Legionów Piotrkowianina Piotrków Trybunalski.

GDZIE SĄ CHŁOPCY Z TAMTYCH LAT, CZYLI CO DZIŚ ROBIĄ BYŁE GWIAZDY VIVE KIELCE [ZDJĘCIA]


POLECAMY RÓWNIEŻ:



IGOR KARACIĆ SIĘ ZARĘCZYŁ. ZOBACZ JEGO PIĘKNĄ WYBRANKĘ


PIĘKNOŚĆ Z UKRAINY. ZOBACZ PARTNERKĘ ARTIOMA KARALIOKA



BYŁY ZAWODNIK VIVE KIELCE JEST CZOŁOWYM POKERZYSTĄ ŚWIATA. WYGRYWA MILIONY DOLARÓW


RESTAURACJE, STRZELNICA, SKLEP, DEVELOPERKA, CAMPY DLA MŁODZIEŻY– ZOBACZ BIZNESY PIŁKARZY RĘCZNYCH [ZDJĘCIA]


POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:

Handball Echo Dnia

POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM sporcie NA:

Sport Echo Dnia

Autor jest również na Twitterze
Obserwuj Handball Echo na Twitterze
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie