Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijacy blokują Szpitalny Oddział Ratunkowy w Kielcach

Iwona ROJEK
Aleksander Piekarski
W czasie wczorajszego posiedzenia komisji rodziny, spraw społecznych i ochrony zdrowia Rady Miasta Kielc radnym nie udało się wypracować rozwiązania, gdzie wozić nietrzeźwych mieszkańców po likwidacji izby wytrzeźwień.

Na ustaleniu stanowiska najbardziej zależało radnemu Janowi Gieradzie, ponieważ to na Szpitalny Oddział Ratunkowy na Czarnowie są często przywożone osoby ze wszystkich stron będące pod wpływem alkoholu. - Za koszty leczenia "takich pacjentów" fundusz zdrowia nam nie płaci, każdego dnia generujemy straty - denerwował się dyrektor szpitala. - Niejednokrotnie alkoholikom trzeba wykonać usg, prześwietlenie, zrobić tomograf, a w tym czasie ludzie naprawdę chorzy czekają w kolejkach na przyjęcie. Poza tym pijacy zakłócają spokój, a zwykli, inteligentni ludzie nie chcą być leczeni w takim towarzystwie.

Marek Scelina, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, który na miejscu zlikwidowanej Izby Wytrzeźwień stworzył Punkt Pomocy Doraźnej dla bezdomnych, mają tam trafiać wyłącznie pijani bezdomni poinformował, że odbył już rozmowę z policją miejską i oni zadeklarowali się, że mogliby zabierać pijanych ze szpitalnego oddziału ratunkowego, gdyby po zbadaniu przez lekarza okazało się, że nie potrzebują oni już pomocy medycznej. Lekarz musiałby podpisać stosowane oświadczenie. - Tylko potem powstał jeden problem, policja ma sprawdzić podstawę prawną, czy byłoby to zgodne z przepisami - mówił dyrektor Scelina. - Z danych policji wynika, że tych alkoholików trafiających do szpitala nie ma znów tak dużo, więc daliby sobie z nimi radę.

Przewodniczący rady miasta Tomasz Bogucki zaproponował, żeby pijanych zawozić do najbliższych przychodni podstawowej opieki zdrowotnej, a tam mógłby ich badać lekarz rodzinny.

Lekarz rodzinny zbada pijaka.

Te słowa wywołały ostrą reakcję radnych. - Panie już wyobrażam sobie to, że lekarze rodzinni badaliby pijaków, poza tym przychodnie są popołudniami nieczynne - zaoponował radny Gierada.
- Dziwimy się też, że pan Scelina wybrał się do komendanta policji miejskiej sam, skoro mieliśmy iść we trzech, jeszcze dyrektor Gierada i ja - oburzył się przewodniczący komisji Włodzimierz Wielgus. - Chyba w takim gronie łatwiej byłoby coś ustalić.

Z kolei radny Jerzy Pyrek dodał, że nie rozumie obaw policjantów. - Przecież jak ktoś pijany zakłóca pracę w zakładzie, to można wezwać policję i porosić o interwencję - wyraził swoje zdanie. - A szpital to jest też zakład pracy, więc policja nie powinna odmawiać zabrania pijaka i zawiezienia go do domu albo na policyjną izbę zatrzymań.
Włodzimierz Wielgus, przewodniczący komisji był poirytowany tym, że po tak długich obradach, ten temat przewija się już przez kolejną komisję zdrowia sprawa nie została definitywnie uregulowana i zakończona.

- Problem nie zostanie usunięty, dopóki w Kielcach nie powstanie drugi oddział ratunkowy - posumował dyrektor Gierada. - Gdy kogoś ugryzie pies w Górnie, pijani goście pobiją się na weselu w Ćmińsku, czy chłop skaleczy się w Starwczynie wszystkich lekarze kierują do nas. Jesteśmy oblężeni, a z tego co widzę, to każda koncepcja co do odciążenia nas i stworzenia normalnych warunków pracy upada.

Przewodniczący rady miasta Tomasz Bogucki zapewnił, że sprawa ta do końca marca musi zostać rozwiązana. - Każda jednostka zostanie poinformowana, gdzie ma kierować pijaków, tak, żeby nie było już zamieszania - uspokoił zebranych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie