MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarz Korony Airam Cabrera w Kielcach mieszka z Flavią

red
Jak tylko mają taką możliwość, to razem podróżują, zwiedzają różne miasta, poznają nowe zakątki Europy.
Jak tylko mają taką możliwość, to razem podróżują, zwiedzają różne miasta, poznają nowe zakątki Europy. Archiwum prywatne/twitter
Hiszpan Airam Cabrera ma świetny początek rundy. W trzech meczach zdobył pięć bramek, zapisał się też w historii Korony uzyskując hat - tricka. W Kielcach miesza z sympatią Flavią, która jest jego wiernym kibicem. Mają bardzo dobry kontakt z Julenem Aginagalde i jego dziewczyną. Lubią podróżować, poznawać nowe zakątki naszego regionu i całej Polski

ZOBACZ TEŻ: Legia ściąga skrzydłowego z Bułgarii. "Skoro jest reprezentantem kraju i grał w LM, to znaczy, że jest dobry"

Dostawca: Legia.com/x-news

Przed tygodniem zapisałeś się w historii Korony, zaliczając hat tricka w ekstraklasie w spotkaniu z Lechią Gdańsk. Pierwszego po ponad dziesięciu latach. Dużo dostałeś gratulacji?

Tak, to było dla mnie bardzo miłe (wypowiedzi Airama Cabrery tłumaczył nam piłkarz Korony Bartłomiej Pawłowski, który bardzo dobrze zna hiszpański - przyp. red.). Odezwało się wiele osób z Hiszpanii. Muszę przyznać, że było to dla mnie zaskoczenie. Świadczy to o tym, że cały czas śledzą moje występy, również w polskiej ekstraklasie. Daje mi to siły i motywację do tego, żeby dobrze grać i wyróżniać się w kolejnych spotkaniach. Chcę jednak podkreślić, że te gole zawdzięczam zespołowi. Każdy zawodnik pracuje dla całej grupy.

Słyszałeś o Grzegorzu Piechnie, który jako ostatni zdobył trzy bramki dla Korony w jednym meczu w ekstraklasie?

Nie. O Piechnie nie słyszałem. Znam tylko historię o ponad dziesięciu latach Korony w ekstraklasie bez hat tricka. To bardzo fajnie, gdy ktoś przypomina sytuację sprzed lat, zawodnika, który zapisał się w historii, wyrównał rekord, czy go pobił. Ale po jakimś czasie większość osób o tym zapomina, zostają tylko liczby w klubowych statystykach.

W trzech meczach w tym roku zdobyłeś pięć bramek. Będą kolejne trafienia w bardzo ważnych spotkaniach z Wisłą Kraków i Podbeskidziem Bielsko-Biała?

Mam nadzieję. Zawsze pracuję na to, żeby strzelić jak najwięcej goli. Najważniejsze jednak są zwycięstwa drużyny. To bardzo ważne mecze.

Jak grałeś w Hiszpanii, to często uzyskiwałeś hat - tricki?

Nie. Jednego uzyskałem z Lugo, gdy grałem w drugiej lidze hiszpańskiej. Raz zdarzyło mi się w trzeciej lidze hiszpańskiej. I parę razy udało mi się zdobyć po dwie bramki, byłem blisko trzeciej. Tak jak w meczu z Cracovią w Krakowie, gdzie nie wykorzystałem rzutu karnego.

Sam uczysz się polskiego, czy chodzisz na lekcje?

Sam się uczę. Moje lekcje to dzień po dniu przebywanie w szatni i słuchanie kolegów. Jest duży postęp w porównaniu do tego, co było na początku. Sporo już rozumiem. Jestem zaskoczony postępem.

To kiedy udzielisz wywiadu po polsku?

Zapytam Julena Aginagalde po jakim czasie udzielił pierwszego wywiadu po polsku. I wtedy spróbuję szybciej, żebym był lepszy od Julena (śmiech).

Często spotykacie się z Julenem Aginagalde?

Cały czas jesteśmy w kontakcie telefonicznym. Ostatnio trochę rzadziej się spotykamy, bo Julenowi niedawno urodziło się dziecko i ma teraz inne obowiązki.

Miałeś już okazję poznać Kielce?

Jedyne czego mi tu jeszcze brakuje, to wykorzystać stok na Telegrafie. Flavia chce tam pojeździć na nartach, a ja mam nakręcić film, jak sobie radzi na tym stoku. Ja nie mogę jeździć, bo mam taki zapis w kontrakcie. Poza tym wystarczająco znam Kielce.

Dobrze, że masz takich kolegów w drużynie, jak Bartek Pawłowski, czy Vanja Marković, z którymi możesz porozmawiać po hiszpańsku...

To bardzo ważne, że w Koronie są osoby, które mówią po hiszpańsku. Dzień po dniu pomagają w codziennej komunikacji, w tłumaczeniu tych słów, których jeszcze nie rozumiem. Pomaga mi to w integracji z zespołem i w porozumiewaniu się na boisku. Muszę przyznać, że bardzo dobrze czuję się w tej drużynie. Atmosfera jest super. Ludzie są blisko ze sobą, trzymają się razem. Nikt nie ma takiego przekonania, że wyróżnia się na tle innych, że jest lepszy od drugiego zawodnika.

Twoja dziewczyna Flavia była na meczu z Lechią? Widziała hat tricka?

Przyszła na mecz z dwoma przyjaciółmi z Cadiz. Jest osobą, która wspiera mnie na co dzień, jest ze mną w trudnych i miłych chwilach. Zawsze mogę na nią liczyć. Myślę, że ona nawet bardziej chciała, żebym zdobył trzy bramki, niż ja sam.

Zaczepiają Cię już kibice na ulicy, czy w galerii? Czujesz się popularny?

Jeszcze nie. Zresztą po zdobyciu hat tricka nie wyszedłem do miasta. Z domu jadę na trening i wracam. Na razie spędzam czas z przyjaciółmi z Hiszpanii, którzy do nas przylecieli.

Pokazujesz im Polskę?

Tak, byli w Krakowie, bardzo im się podoba to miasto. W Kielcach też się dobrze czują. Ja też lubię zwiedzać miasta, poznawać ich historię. Jak tylko mam czas, to razem z Flavią jeździmy po okolicy. Byliśmy też w Warszawie. Próbujemy wykorzystać szansę, którą mamy, i nie skupiać się tylko na piłce, ale także na swoim życiu. Dorota Kułaga

Airam Lopez Cabrera - był wart 600 tysięcy euro

Urodził się 21 października 1987 roku w Puerto de la Cruz. Od tego sezonu jest piłkarzem Korony Kielce. Jak informuje portal TransferMarkt do tej pory najwyższą wartość rynkową Airam osiągnął 1 kwietnia 2012 roku. Wtedy wyceniany był na 600 tysięcy euro.

Ma 180 centymetrów wzrostu, waży 78 kilogramów. W Koronie gra z numerem 18. Umowę z kieleckim klubem ma podpisaną do 30 czerwca 2016 roku. Wcześniej występował tylko w hiszpańskich klubach, takich jak: CD Tenerife, CD Laguna, CD Tenerife B, Villarreal CF B, Cordoba CF, CD Numancia, CD Lugo, Cadiz CF. Występował w Segunda Division, czyli na zapleczu hiszpańskiej elity, a ostatnie dwa sezonu spędził w Segunda Division B, czyli na trzecim poziomie rozgrywkowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie