Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce z 15. Pucharem Polski!!! W finale rozegranym w Kaliszu kielczanie pokonali Azoty Puławy

Paweł Kotwica
Anna Benicewicz-Miazga
W finałowym meczu PGNiG Pucharu Polski, rozegranym w niedzielę w Kaliszu, PGE VIVE Kielce pokonało Azoty Puławy. Dla kieleckiego klubu to 15. w historii i 10. z rzędu zdobyty Puchar Polski.

PGE VIVE Kielce - Azoty Puławy 35:29 (18:20)

PGE VIVE: Szmal (1-15, 26-58 min, 9 obron), Ivić (15-26 min, 3 obrony) – Strlek 4, Jachlewski 5 – M. Jurecki 4, Jurkiewicz 1, Mamić, Bielecki 4 (4) – Bombac 3, Zorman 1 – A. Dujszebajew 7 – Janc 3, Djukić 1 – Aginagalde 2, Kus.

Azoty: Koszowyj (1-16, 47-60 min, 5 obron), Bogdanow (16-47 min, 4 obrony)- Gumiński, Skrabania - Podsiadło 3, Prce 2, Ostrouszko 1 - Masłowski 2, Łyżwa 3 - Panić 9, Titow - Seroka, Kuchczyński 1 - B. Jurecki 7, Grzelak 1.

Karne. PGE VIVE: 4/5 (rzut Bieleckiego obronił Koszowyj. Azoty: 0/1 (rzut Gumińskiego obronił Szmal)

Kary. PGE VIVE: 12 min (Mamić 6 - czerwona kartka 57 min, M. Jurecki, Jachlewski, Kus po 2). Azoty: 10 min (Grzelak 4, Łyżwa, Prce, Panić po 2).

Sędziowali: Bartosz Leszczyński, Marcin Piechota (Płock). Widzów: 2000.

Przebieg: 0:1, 1:1, 1:2, 2:2, 2:4, 3:4, 3:5, 4:5, 4:7, 5:7, 5:8, 6:8, 6:9, 7:9, 7:10, 8:10, 8:11, 9:11, 9:12, 10:12, 10:13, 11:13, 11:15, 13:15, 13:16, 14:16, 14:17, 16:17, 16:18, 17:18, 17:19, 18:19, 18:20 - 19:20, 19:21, 20:21, 20:22, 21:22, 21:24, 27:24, 27:25, 28:25, 28:26, 33:26, 33:29, 35:29.

15. w historii i 10. z rzędu Puchar Polski nie przyszedł kielczanom łatwo i na pewno nie był formalnością. rzadko w finałach pucharowej rywalizacji nasz zespół męczył się tak nawet z drużyną z Płocka.

40 minut gryzienia

- Jeśli kielczan można ugryźć, to właśnie w takiej sytuacji, gdy decyduje jeden mecz - mówił przed spotkaniem w Kaliszu skrzydłowy Azotów, Adam Skrabania. To „gryzienie” kielczan trwało przez 40 minut, kiedy puławianie byli na prowadzeniu, w pewnym momencie różnicą czterech bramek.

W kieleckim zespole nie zagrali kontuzjowani Krzysztof Lijewski i Bartłomiej Bis, u puławian z tego samego powodu zabrakło Tomasza Kasprzaka, Roberta Orzechowskiego i Piotra Jarosiewicza. Trener Talant Dujszebajew wstawił ostatecznie do składu bramkarza Filipa Ivicia, który nie grał w ostatnich spotkaniach z powodu bólu operowanego w marcu łokcia.

Dla kielczan to obowiązek i wręcz rutyna

Dla kielczan zdobywanie Pucharu Polski to obowiązek i rutyna, dla Azotów awans do finału był największym sukcesem w tych rozgrywkach, do tej pory zespół z Puław zajmował w nich co najwyżej trzecie miejsce.


Obrony nie było. Stracili 20 bramek

W pierwszej połowie mistrzowie Polski zagrali bardzo źle w defensywie. Stracili aż 20 goli, więcej bramek w 30 minut rzuciło im w tym sezonie tylko Paris Saint Germain (22). Kielecką bramkę bezkarnie bombardował rzutami z drugiej linii Marko Panić, który w pierwszej części gry zdobył 7 bramek. Gdy nasi obrońcy poświęcili mu więcej uwagi, piłki zaczął dostawać obrotowy Bartosz Jurecki (5 bramek do przerwy). I też się nie mylił. Nie pomagali nasi bramkarze - pierwszy rzut odbili dopiero w 18 minucie. Zrobił to Filip Ivić, który zmienił broniącego bez wyczucia Sławomira Szmala. Od 6 minuty Azoty prowadziły cały czas, w 20 minucie już różnicą czterech bramek (11:15). Na szczęście dość frywolnie w obronie poczynali sobie również rywale, dzięki czemu straty drużyny z Kielc nie rosły w drastyczny sposób. Gdy w 27 minucie, po golu Michała Jureckiego na 16:17 wydawało się, że PGE VIVE dopadnie Azoty, karę dostał Marko Mamić i pretendent znów odskoczył.

ZOBACZ>>> Szmal: W drugiej połowie wszystko zmieniło się o 180 stopni

Aktywniej i agresywniej w defensywie

Od pierwszych akcji drugiej odsłony w postępowaniu kieleckiej defensywy widać było więcej agresji i aktywności. Zawodnicy Żółto-Biało-Niebieskich wychodzili do rozgrywających Azotów aż na 11, 12 metr, a przy tym uważniej pilnowany był obrotowy zespołu z Puław. Zresztą rywale wyraźnie, z minuty na minutę, tracili siły. Rzuty nie były już tak mocne i precyzyjne, a starszy z braci Jureckich już nie miał tyle mocy, żeby się szarpać z obrońcami. Od razu lepiej broniło się Szmalowi, który nareszcie zaczął odbijać rzuty.

Ostrzejsza gra obrony przełożyła się na spokojniejszą grę w ataku, akcje naszego zespołu w pierwszej połowie polegały głównie na indywidualnych rajdach, teraz więcej było zespołowości i precyzji, dobrze rozgrywający Dean Bombac wyprowadzał swoich kolegów
na czyste pozycje.

20 minut - 12:2!

Od stanu 21:24 w 35 minucie zespół z Kielc zdobył sześć bramek z rzędu, a okres do 54 minuty wygrał 12:2! I już było wiadomo, że puchar pojedzie do Kielc.

Nagrodę dla najlepszego zawodnika finału odebrał Alex Dujszebajew.

W środę grają w ...Puławach


W najbliższą środę oba zespoły spotkają się ponownie.W Puławach odbędzie się pierwszy mecz półfinału PGNiG Superligi. Początek o 18.30.

ZOBACZ>>> Dujszebajew po zdobyciu swojego piątego pucharu: Z takimi kibicami można iść na wojnę!

POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:

Handball Echo Dnia

POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:

Sport Echo Dnia

ZOBACZ TEŻ: Kieleckie WAGs – kobiety gwiazd PGE Vive Kielce [ZDJĘCIA]

POLECAMY RÓWNIEŻ:



Kamil Stoch zdobył kryształową kulę Pucharu Świata. ZOBACZ



Mocna delegacja Wisły! Jedenastka 28. kolejki Ekstraklasy



Najbardziej wartościowi polscy piłkarze [TOP 20]


Zimowe igrzyska Pjongczang 2018 - NAJLEPSZE ZDJĘCIA


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie