W poniedziałek, 28 czerwca pisaliśmy o kryzysie Zjednoczonej Prawicy w Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego. Przypominamy, że tego dnia czterech radnych Prawa i Sprawiedliwości wstrzymało się od głosu, w efekcie czego zarząd województwa z Prawa i Sprawiedliwości nie dostał absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2020 rok, co oznacza, że w w ciągu co najmniej 14 dni na sesji sejmiku powinien stanąć wniosek o odwołanie Zarządu Województwa.
Zobacz także:
Chcieli tylko się spotkać
Dziś radni "rebelianci" zdradzili nam, dlaczego postanowili się w pewien sposób przeciwstawić i czego oczekują. Radny Artur Konarkski przyznał, że ma żal o to, że mimo próśb zarząd nie zorganizował przed sesją żadnego spotkania, a radni chcieli poruszyć ważne kwestie.
-Wiem, że w innych województwach radni się spotykają, dyskutują, a u nas czegoś takiego nie ma. Nie może być tak, że do marszałka idzie jeden sprytniejszy radny i zabiega o swoje, musimy działać wspólnie - podkreśla Artur Konarski dodając, że nikt z radnych nie chce rewolucji, ale wszyscy mają nadzieję, że ta "żółta kartka" dla zarządu będzie stanowiła przełomowy moment, bo nawet "Robert Lewandowski" sam nie wygra meczu.
W podobnym tonie wypowiada się radny Mieczysław Gębski, którego także najbardziej boli to, że nie zorganizowano w ostatnim czasie żadnego spotkania członków klubu Prawa i Sprawiedliwości.
- To, co stało się na ostatniej sesji jest przez niektórych odbierane, jako uderzenie w swoich, ale tak nie jest - mówi Gębski przyznając, że cieszy go fakt, że w środę radni będą mogli wreszcie wspólnie porozmawiać. - Tak, wiążę nadzieję z tym spotkaniem. Proszę pamiętać, że to nie jest wojna, nie trzeba się ostrzeliwać z okopu, trzeba rozmawiać - zaznacza radny dodając, że oczekuje zarówno od siebie jak i od zarządu wypełniania tych założeń z jakimi szli do wyborów - transparentności, przejrzystości i uczciwości.
Będą wnioski o wykluczenie z klubu
O komentarz poprosiliśmy także Wicemarszałka Województwa Świętokrzyskiego, Marka Bogusławskiego, który mocno podkreślił, że zarówno jego drzwi jak i drzwi marszałka Andrzeja Bętkowskiego zawsze były szeroko otwarte dla wszystkich radnych.
-To zrozumiałe, że radni zabiegają o realizację inwestycji ze swoich okręgów wyborczych, ale mógł do nas przyjść każdy. Nieprawdą jest to, że nie organizowaliśmy spotkań. W ostatnim czasie były trzy takie spotkania, najpierw zdalne, potem hybrydowe - mówi wicemarszałek.
Co stanie się na środowym spotkaniu członków klubu Prawa i Sprawiedliwości? - Będą wnioski o wykluczenie radnych z klubu Prawa i Sprawiedliwości - zapowiada Marek Bogusławski.
Zobacz także:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?