PKO BP Ekstraklasa. Radomiak Radom - Korona Kielce 1:1. Święta Wojna na remis, gole Franka Castanedy i Ronaldo Deaconu. Zobacz zdjęcia

Radomiak Radom – Korona Kielce 1:1 (0:0)
Bramki: Frank Castaneda 63 - Ronaldo Deaconu 71
Radomiak: Posiadała - Grzesik, Luizao, Cestor, Abramowicz - Donis (75. Leandro), Kaput - Edi Semedo (75. Rossi), Wolski, Castaneda (79. Rocha) - Henrique
Korona: Dziekoński - Zator, Trojak, Malarczyk, Podgórski - Hofmeister (70. Kwiecień) - Godinho, Czyżycki (70. Deaconu), Remacle, Nono - Szykawka (86. Bąk).
Żółte kartki: Wolski, Grzesik, Leandro - Kwiecień.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 8 558.

- O tym, czy wiemy, jaki to jest ważny dla kibiców mecz, zobaczycie po ostatnim gwizdku. Szkoda słów, a liczą się czyny

– mówił Constantin Galca, trener Radomiaka, podczas przedmeczowej konferencji. Szkoleniowiec miał uspokajać w ten sposób fanów, którzy obawiali się tego, czy zawodnicy zdają sobie sprawę z powagi starcia z kielczanami. Jak przystało na hit kolejki Polski Związek Piłki Nożnej do prowadzenia zawodów wyznaczył Szymona Marciniaka, a więc najbardziej utytułowanego międzynarodowego arbitra, który prowadził między innymi finał Ligi Mistrzów i mistrzostw świata w Katarze.

Zobacz skrót meczu

Pojedynek zanim się rozpoczął, to po kilkudziesięciu sekundach został przerwany. Wszystko przez oprawę, jaką przygotowali kibice Zielonych. Sektor gości w niedzielę był pusty, a wszystko przez karę nałożona na oba kluby, po ostatnim marcowym pojedynku. Nieco wcześniej, bo podczas rozgrzewki kontuzji nabawił się Marius Briceag. Zawodnika zastąpił Jacek Podgórski.

Zobaczcie zdjęcia z oprawy:

Rywalizacja podczas pierwszej części gry była niezwykle wyrównana, a obie drużyny grały dość zachowawczo. Tak naprawdę bliżej uzyskania prowadzenia byli goście z Kielc. Zmierzającą do pustej bramki piłkę w ostatniej chwili, sprzed linii bramkowej wybił Luizao. Nieskutecznym egzekutorem okazał się Martin Remacle. Zieloni najlepszą okazję stworzyli w 37 minucie, ale zbyt lekki strzał Franka Castanedy bez trudu wybronił Xavier Dziekoński.

Bardzo podobny przebieg w stosunku do pierwszej części, miało niespełna 20 minut, po zmianie stron. Wszystko zmieniło się w zasadzie od 63 minuty. Wówczas niezwykle efektownym podaniem do Franka Castanedy popisał się Rafał Wolski, a Kolumbijczyk, po położeniu defensora na murawę, strzelił piłką w krótki róg bramki i zieloni wyszli na prowadzenie. Od tego właśnie momentu mecz się „otworzył”. Kielczanie pozostawiali dużo miejsc miejscowym, a wynikało to z faktu, że rzucili się do ataków.

Nie mający nic do stracenia zawodnicy Korony dopięli swego w 71 minucie. Wówczas trenerskim nosem wykazał się Kamil Kuzera. Dokładnie 60 sekund wcześniej wprowadził na plac gry Ronaldo Deaconu, a ten strzelił skutecznie z narożnika pola karnego. Na kwadrans przed końcem gry dwóch zmian dokonał Galca. Na boisku pojawili się Raphael Rossi o Leandro Rossi. Miejscowi zepchnęli przeciwników do defensywy, ale niewiele z ich przewagi wynikało. Kolejnych goli wciąż brakowało. Kilka chwil później wszystko na jedną kartę postawił Galca, wprowadzając Leonardo Roche. Oznaczało, to grę na dwóch napastników.

W 89 minucie przed ostatnią szansą na zmianę rezultatu stanął Dawid Abramowicz, ale jego uderzenie futbolówki głową przeszło, tuż obok słupka.

Mecz zakończył się podziałem punktów. Radomiak obecnie ma na koncie 15 punktów i zajmuje ósme miejsce w tabeli. Korona ma o cztery oczka mniej i zajmuje lokatę 13.

Zobacz zdjęcia kibiców z meczu Radomiak - Korona: