W ratuszu zwołano nadzwyczajne posiedzenie komisji bezpieczeństwa. Prezydent wezwał na nie m.in. komendanta miejskiego policji i przedstawicieli klubu Korona. Chodzi o zdarzenia z ostatniej soboty. Kibice Korony zorganizowali w hali VI liceum Ogólnokształcącego w Kielcach zamknięty turniej, na który zaprosili fanów zaprzyjaźnionych drużyn. W pewnej chwili do sali wtargnęła grupa kilkudziesięciu (może 40) osób, jak później ustalono głównie pseudokibiców warszawskiej Legii.
Doszło do przepychanek, napastnicy ukradli sześć flag w barwach Korony, uszkodzili drzwi i ławki na hali. Później błyskawicznie uciekli. Na ulicy czekało na nich siedem samochodów, którymi odjechali. Policjanci pojawili się na miejscu w trzy minuty po otrzymaniu zgłoszenia, ale nikogo z napastników już nie zatrzymali.
Prezydent Kielc wysłuchał relacji policji na temat tych wydarzeń. - Nie było zdanych nieprawidłowości w działaniu policji - mówił Wojciech Lubawski po zakończeniu trwających półtorej godziny obrad. - Formalnie policjanci nie byli zawiadomieni o turnieju. A nie była to impreza masowa czy podwyższonego ryzyka, którą mają obowiązek zabezpieczać. Na to, co się stało zareagowali prawidłowo.
Szef kieleckich policjantów Michał Domaradzki też nie ma sobie nic do zarzucenia. - Mieliśmy wiedzę operacyjną, że odbywa się turniej kibiców, dlatego wyznaczony radiowóz miał patrolować szczególnie tę okolicę. Całe zdarzenie zaczęło się o godz. 12.24. My zostaliśmy zawiadomieni dwie minuty później, a na miejscu byliśmy o godz. 12.29 - tłumaczy.
Czytaj więcej w czwartkowym Echu Dnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
