Po co komu mapa zagrożeń? Wyjaśnili to starachowiccy policjanci

W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele różnych służb mundurowych oraz instytucji zajmujących się szeroko pojętym zagadnieniem bezpieczeństwa oraz przedstawiciele samorządów z terenu powiatu. Zabrakło tylko przedstawicieli starachowickiego Urzędu Miejskiego.

Założenia i cele utworzenia Powiatowej Mapy Zagrożeń przedstawił komendant starachowickich policjantów Paweł Szczepaniak. Długo i dokładnie analizował dane dotyczące przestępczości na terenie powiatu z ostatnich trzech lat.

- Mapa zagrożeń ma być narzędziem do obrazowania zagrożeń. Może mieć formę opisową, graficzną lub być połączeniem obu tych form. Według wstępnych założeń ma być aktualizowana co kwartał, chyba że pojawią się zagrożenia, jak na przykład powódź. Wówczas aktualizacje powinny pojawić się w momencie wystąpienia zagrożenia - mówił komendant.

Zadaniem Elżbiety Pryciak, szefowej Stowarzyszenia Bezpieczny Powiat Starachowicki, mapka powinna być ogólnie dostępna, zamieszczona na stronie internetowej policji i samorządów.

Problemy są znane

Przez ponad godzinę uczestnicy debaty mówili o rzeczach powszechnie znanych, jak problemy komunikacyjne w niektórych częściach miasta: na skrzyżowaniu przy Statoilu i ulicy Radomskiej, że piesi mają obowiązek noszenia elementów odblaskowych po zmroku poza terenem zabudowanym, a dobrze byłoby, gdyby nosili je także w terenie zabudowanym, że są w mieście miejsca, które lepiej omijać szerokim łukiem. Kilka z nich wymienił Paweł Lewkowicz, radny powiatowy. Jego zdaniem strach spacerować w rejonie Szlakowiska, Parku Miejskiego, niebezpiecznie jest też na Alei Armii Krajowej koło sklepu nocnego. Paweł Lewkowicz wymienił też kilka niebezpiecznych miejsc na drogach, gdzie problemem są złe oznakowanie albo nadmierna prędkość.

Starosta Dariusz Dąbrowski mówił, że części problemów drogowych nie uda się rozwiązać poprzez konsultacje. Aby zlikwidować korki na Radomskiej potrzebne są pieniądze na przebudowę drogi, zwłaszcza jej wąskiego gardła od ulicy Batalionów Chłopskich do Szkolnej i budowa dwóch rond przy wjazdach w te ulice.

- Za kilka miesięcy, kiedy MAN w pełni uruchomi nową linię produkcji autobusów, czeka nas komunikacyjna katastrofa. Codziennie przez miasto przejeżdżać będzie dodatkowych 176 ciężarówek, a dodatkowo MAN zamierza testować wyprodukowane autobusy na miejskich drogach. Na razie rozważany jest projekt zróżnicowania godzin rozpoczynania i kończenia pracy w różnych firmach - powiedział Dariusz Dąbrowski.

Po co debata?

Nie wszyscy uczestnicy spotkania byli przekonani co do idei tworzenia mapy zagrożeń. Ryszard Kępiński, były komendant Państwowej Straży Pożarnej stwierdził, że podobne mapy zagrożeń powstawały już wcześniej i kolejna nie poprawi poczucia bezpieczeństwa. Ostro o tematyce spotkania wypowiedział się też burmistrz Wąchocka, Jarosław Samela.

- To kolejna debata o wszystkim. Myślałem, że policja wpadła na pomysł, aby stworzyć system informowania o bieżących zagrożeniach, że to będzie coś nowego, tworzone na gorąco a nie kolejna statystyka, która nikogo nie interesuje. Nikt nie wejdzie na stronę przeczytać o tym, co wydarzyło się rok temu. Potrzebny jest system powiadamiania szybki, na przykład sms-owy, a nie mapa dla samej mapy - mówił burmistrz.

Dodał, że w gminie Wąchock system powiadamiania sms-owego sprawdził się, a obecnie staje się narzędziem komunikacji pomiędzy mieszkańcami gminy i urzędnikami.