MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po drugim meczu finału. To nie był zespół

Paweł KOTWICA [email protected]
Trener kielczan Bogdan Wenta impulsywnie reagował na to, co działo się na boisku w sobotę i niedzielę.
Trener kielczan Bogdan Wenta impulsywnie reagował na to, co działo się na boisku w sobotę i niedzielę. Fot. Sławomir Stachura
1:1 to wynik po dwóch meczach finału play off PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych pomiędzy Vive Targi Kielce a Orlenem Wisłą Płock. To kompletnie wbrew planom kielczan, którzy zamierzali wygrać oba mecze u siebie i w sobotę na terenie rywala świętować dziewiąte w historii klubu mistrzostwo. Teraz tylko jedno jest pewne - w najbliższy weekend w Orlen Arenie w Plocku odbędą się dwa mecze.

Bertus Servaas, prezes Vive Targi Kielce:

Bertus Servaas, prezes Vive Targi Kielce:

- Jeszcze nie wszystko stracone, więc trzymajmy głowy do góry. Podstawowy warunek, aby obronić mistrzostwo, jest taki, że musimy być bardziej drużyną. W obu meczach, a szczególnie w niedzielę, graliśmy zbyt indywidualnie. Wisła zagrała bardzo dobre mecze, ale nie rewelacyjne. Teraz to my musimy narzucić jej nasz sposób gry, a nie możemy pozwolić, żeby zrobił to zespół z Płocka. W meczach w Płocku najważniejsza będzie mentalność.

Po dwóch pierwszych meczach w lepszej sytuacji na pewno są płocczanie, którzy zrobili 100 procent planu, wygrywając jeden pojedynek w Kielcach. Teraz mają dwa spotkania u siebie i to oni rozdają karty.

OGROMNE ZASKOCZENIE

- Spodziewałem się, że Wisła postawi opór, że powalczy, ale byłem przekonany, że przegra oba mecze po walce. Jakość jej gry i wygrana w drugim meczu są dla mnie ogromnym zaskoczeniem - mówił współkomentujący mecze dla Polsatu Sport trener Wojciech Nowiński. To prawda, większość z typujących wynik finału stawiała na 3:0 lub 3:1 dla kielczan, przy czym wszyscy twierdzili, że jeśli już płocczanie mogą wygrać, to tylko u siebie.

"ELEKTRYCZNY" WENTA

W sobotę było ponad 50 minut walki i wygrana gospodarzy 31:25, w niedzielę 70 minut gry (w tym dogrywka) i triumf (32:30) gości. - Gwiazdy są przed meczem i po meczu, na boisku jest drużyna. Dzisiaj z naszej strony jej nie było - mówił po niedzielnym meczu szkoleniowiec gospodarzy Bogdan Wenta. Dodajmy - trener, który w obu pojedynkach był na pewno najbardziej "elektryczną" postacią, reagował niezwykle impulsywnie, co nie zawsze miało dobry wpływ na zespół.

TO NIE BYŁA DRUŻYNA

W czwartek prawdopodobnie dojdzie do spotkania zarządu kieleckiego klubu z zespołem. - Musimy porozmawiać, bo nasza drużyna nie jest drużyną. Nikt mnie nie przekona, że indywidualnie mamy gorszych zawodników niż Wisła - martwi się prezes kieleckiego zespołu Bertus Servaas.

Teraz kolej na dwa mecze w Płocku, w sobotę i niedzielę o godzinie 20. Gra się do trzech zwycięstw, więc szansę na świętowanie w niedzielę mają oba zespoły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie