Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po tragedii na porodówce w Kielcach. Rodzina zmarłej Marioli próbuje odbudować świat, który runął. Zobaczcie poruszający film i zdjęcia

Paulina Baran
Paulina Baran
Wideo
od 16 lat
Tragedia, która wydarzyła się w wigilijną noc w Szpitalu Kieleckim wstrząsnęła całą Polską. 41 - letnia Mariola zmarła po cesarskim cięciu pozostawiając zrozpaczoną i pogrążoną w żałobie rodzinę. Praktycznie natychmiast po nagłośnieniu sprawy z pomocą dla osieroconych dzieci ruszyli zupełnie obcy ludzie, którzy zbierali i nadal zbierają pieniądze na remont domu, w którym mieszkają razem z babcią. Wzruszona rodzina pokazała nam plac budowy. Bliscy wyznali, że bardzo trudno jest podnieść się po takim dramacie, ale dla dobra dzieci zrobią wszystko. Zobaczcie poruszający film.

Tragedia w Szpitalu Kieleckim. 41-latka zmarła z nieustalonych do tej pory przyczyn

Obok tej tragedii nie da się podejść obojętnie. W wigilijną noc, 24 grudnia w Szpitalu Kieleckim imienia świętego Aleksandra w Kielcach zmarła 41 - letnia kobieta u której wcześniej przeprowadzano cesarskie cięcie. Mariola, jak mówią najbliżsi, była osobą pełną życia, uwielbiała kontakt z ludźmi, z radością wyczekiwała córeczki. Niestety kobieta spędziła z dzieciątkiem tylko chwilę, ponieważ zmarła z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn.

Lawina pomocy dla rodziny kobiety, która zmarła w Szpitalu Kieleckim po cesarskim cięciu

Choć żadne pieniądze nie zastąpią dzieciom ukochanej mamy to lawina dobra i pomocy, która spadła na rodzinę zmarłej po cesarskim cięciu pacjentki Szpitala Kieleckiego, naprawdę porusza. W ciągu kilku tygodni od rozpoczęcia zbiórki na remont domu, w którym obecnie przebywają dzieciaki, uzbierano 70 tysięcy złotych. Część z tej kwoty, rodzina zmarłej kobiety już otrzymała, bliscy zakasali rękawy i własnymi rękoma przystosowują stary dom do potrzeb dzieci.

Rodzina kobiety zmarłej po cesarskim cięciu w Szpitalu Kieleckim stara się odbudować swój świat

41-letnia Mariola mieszkała razem z dwójką dzieci w Kielcach. Jej córka - 13-letnia Nikola i syn - 16-letni Mateusz chodzili do Szkoły Podstawowej numer 27 w Kielcach, ale po śmieci mamy zamieszkali z babcią w miejscowości Kostrzeszyn, w gminie Złota, w powiecie pińczowskim. Kobieta osierociła jeszcze dwójkę dorosłych dzieci oraz nowo narodzoną córeczkę.

Rodzinę zmarłej Marioli odwiedziliśmy w środę, 2 marca. Ze wzruszeniem przywitała nas mama kobiety, która nie była w stanie powstrzymał łez dziękując wszystkim za wsparcie.

- Ta pomoc daje mi siłę i wiarę, że jakoś to będzie. Chciałabym podziękować wszystkim z całego serca, bo ludzie bardzo nam pomogli, dużo za te pieniążki zrobimy - zaznaczała pani Henryka.

Dom w Kostrzeszynie przechodzi gruntowny remont

Dom w Kostrzeszynie własnymi rękami remontują tata zmarłej Marioli wraz z synem, zięciem, pomagają też inni członkowie rodziny. Wszystkim tutaj przyświeca jeden cel - żeby dzieci miały godne warunki do życia, żeby po przeprowadzce z Kielc, czuły się tutaj jak najlepiej.

- Obecnie dobudowujemy jedno pomieszczenie dla mojej 13 - letniej wnuczki, żeby kiedyś mogła zaprosić do siebie koleżanki. Powiększamy też łazienkę i i kuchnię, żebyśmy wszyscy mogli usiąść przy jednym stole i zjeść kolację. Tylko jednego brakuje - płacze pani Henryka wspominając zmarłą córkę.

Poruszające sceny na cmentarzu. "Mamo! Kochamy Cię. Brakuje nam Ciebie"

Pani Henryka wyznaje, że jej wnuki bardzo tęsknią za mamą. - Idziemy na cmentarz, wnuczka patrzy na zdjęcie i mówi: "Mamo! Kochamy Cię. Brakuje nam Ciebie. Bardzo tęsknimy. Wtedy jest ogromny ból serca. Widzę, że nawet obcy ludzie, jak na to patrzą to ocierają zły - płacze pani Henryka, ale po chwili zaznacza, że dla dzieci zrobi wszystko, stara się być silna, a ogromna pomoc, która płynie od ludzi, naprawdę dodaje wiary.

Tata maleńkiej Izabeli się nie poddaje, żyje dla córki

W domu w Kostrzeszynie przebywa także maleńka Izabela, która urodziła się chwilę przed tym, jak jej mama zmarła. Dziewczynką codziennie zajmuje się tata, który w przyszłości chce ją zabrać do swojego mieszkania w Kielcach, ale na razie opiekuje się dzieckiem razem z babcią.

- To mój mamy cud. Kocham ją nad życie. Nie potrafię powiedzieć, czy córka jest podobna do mnie, czy do Marioli, ale wiem, że jest wspaniała - wyznaje pan Dariusz dodając, że musi jakoś dawać radę i podnieść się z tej tragedii, właśnie dla dobra córki.

Tata dziewczynki po naszej rozmowie musiał zabrać ją na szczepienie i tutaj pojawili się kolejni dobrzy ludzie. Okazało się, że pracownicy Ośrodka Zdrowia w Złotej zrobili co w ich mocy i dziewczynka dostanie za darmo płatne szczepienia, dzięki którym nie będzie musiała być kłuta wiele razy, lecz dostanie szczepionkę skojarzoną.

Nadal możemy pomóc

Pani Henryka przyznaje, że pracy i wydatków związanych z z remontem i budową pokoju dla wnuczki jest bardzo dużo, ale zaznacza, że nawet jeśli pieniędzy ze zbiórki nie wystarczy to powoli dokończą prace z własnych pieniędzy. Osoby, które chcą wesprzeć rodzinę nadal mogą to zrobić. Zbiórka pieniędzy na remont domu odbywa się na portalu Siemomaga. Aby pomóc wystarczy kliknąć w link i wpłacić dowolną kwotę. Odnowienie i adaptacja domu dla osieroconych dzieci

Śmierć po cesarce w Szpitalu Kieleckim - sprawę komentuje lekarz

Dokładnie miesiąc od śmierci 41-letniej pacjentki kieleckiego szpitala, sprawę skomentował dla "Echa Dnia" wojewódzki konsultant medyczny do spraw położnictwa i ginekologii, profesor doktor habilitowany nauk medycznych, Przemysław Oszukowski, który sprawdzał, czy lecznica postępowała zgodnie z procedurami, czy na miejscu był personel, czy szybko zareagował oraz czy szybko podano niezbędne do ratowania życia kobiety leki.

Jak się okazuje, cesarskie cięcie wykonał doświadczony lekarz z wieloletnią praktyką, w tym czasie na dyżurze porodówki było też dwóch innych lekarzy, a personel wykonywał wszystko to, co było możliwe do zrobienia. Szczegółowo piszemy o sprawie tutaj:Jak doszło do tragedii na porodówce w Kielcach? Lekarz mówi o tym, co działo się w szpitalu tuż przed śmiercią 41 - letniej kobiety

Śmierć po cesarskim cięciu. Szpital Kielecki nie podaje przyczyny zgonu kobiety

Przypominamy, że szpital nie podał szczegółów sprawy, ale przesłał do redakcji "Echa Dnia" oficjalne oświadczenie, w którym czytamy:

Szpital Kielecki świętego Aleksandra Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w Kielcach nie może udzielić informacji o stanie zdrowia pacjentki oraz przyczynach śmierci. W celu zapewnienia dziecku należytej ochrony i opieki, poinformowaliśmy o tym przykrym zdarzeniu Sąd Rodzinny oraz Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Szpital jest gotów do współpracy z wszystkimi służbami w celu wyjaśnienia okoliczności sprawy oraz zapewnienia dziecku należytej opieki. Jednocześnie przekazujemy wyrazy współczucia rodzinie zmarłej.

Śmierć kobiety po cesarskim cięciu w Kielcach. Prokuratura nie ujawnia wyników sekcji zwłok

Kluczem do rozwikłania tajemnicy śmierci 41-latki w kieleckim szpitalu może być opinia biegłych sporządzona między innymi na podstawie wyników sekcji zwłok i badań toksykologicznych zmarłej pacjentki. Opinia już dotarła do Prokuratury Rejonowej w Krakowie, ale na razie nie zostanie udostępniona opinii publicznej.

- Obecnie trwają przesłuchania personelu szpitala, więc ujawnienie opinii biegłych godziłoby w dobro śledztwa. Kwestia podania do publicznej informacji wyników badań rozstanie rozważona po zakończeniu czynności procesowych, czyli za około 2 miesiące

- poinformowała "Echo Dnia" Katarzyna Duda, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie