CZYTAJ TEŻ: Dramatycznie na Wiśle. Wprowadzono najwyższy stopień zagrożenia. Sprawdź stan wody (MAPA)
Zalane pola i drogi, wciąż pod wodą jest też bulwar Piłsudskiego w Sandomierzu - jedno a bardziej urokliwych miejsc w mieście. Ale woda opada a wały na świętokrzyskim odcinku Wisły też spełniły swe zadanie - zatrzymały wodę przed rozlaniem się na newralgicznych terenach.
W powiecie buskim wały wciąż są monitorowane. - Będzie tak jeszcze przez długi czas, dopóki nie będziemy pewni, że woda nam nie zagraża - wyjaśniał Artur Brachowicz, komendanta powiatowy buskiej straży pożarnej.
Z kolei w powiecie staszowskim trwa nadal pompowanie wody z wciąż zamkniętych śluz w gminach Połaniec i gminie Osiek. - W niektórych miejscach śluzy się już otworzyły, co oznacza, że poziom wody gwałtownie maleje. Wieczorem w poniedziałek będziemy podejmować decyzję o tym, czy pompowanie będzie nadal konieczne - wyjaśniał Grzegorz Rajca ze staszowskiej straży pożarnej.
Sytuacja się też normuje w powiecie sandomierskim. Tam wciąż trwa monitoring wałów w Zawichoście, ale działają tam już tylko zastępcy Ochotniczej Straży Pożarnej. - Woda w Zawichoście sukcesywnie się obniża, w porównaniu z wieczorem w niedzielę, w stosunku do poniedziałkowego ranka woda spadła o 30 centymetrów, w Sandomierzu odnotowaliśmy spadek o 50 centymetrów a w gminie Łoniów aż o 80 centymetrów - wyjaśniał Andrzej Włodarczyk.
Jak dodawał, umocnienia z worków między innymi w Zawichoście pozostaną na swym miejscu co najmniej przez kilkanaście kolejnych dni. - Rzeka będzie obniżała się do stanu ostrzegawczego, a potem wróci do swego koryta. Dopiero gdy będziemy mieli informacje, że zagrożenie powodziowe całkowicie minie wtedy będziemy mogli usunąć worki z piaskiem - wyjaśniał sandomierski strażak.
Woda powoli odpływa z zalanych bulwarów Piłsudskiego w Sandomierzu. - Zobaczymy jaki będzie stan bulwarów po tym, jak woda całkowicie zejdzie. Zniszczenia mogą być spore i trzeba będzie włożyć dużo pracy aby doprowadzić teren do odpowiedniego stanu - mówili sandomierscy strażacy.
Od godziny 6 rano w niedzielę rano trwała walka o tak zwany wał letni w miejscowości Sulejów w gminie Tarłów w powiecie opatowskim . - Było tam kilka przesiąknięcia, ale udało nam się je zlikwidować. Ułożyliśmy tam około siedmiu tysięcy worków z piaskiem. Woda, która zdążyła przedostać się przez wał podtopiła budynek gospodarczy i domek letni. Dobra wiadomość jest taka, że woda opada, więc nie powinna być już zagrożeniem - tłumaczył Sylwester Kochanowicz z opatowskiej straży pożarnej.
Z ciekawostek powodziowych jest jedna pozytywna informacja - strażakom z Opatowa udało się uratować małą sarenkę, którą porwał nurt Wisły. - Sarna została wyłowiona z Wisły i przekazana najpierw do lekarza weterynarii a potem do mini-zoo w Opatowie.
Aktualny stan wody w Wiśle podajemy na bieżąco. ZOBACZ TU Dramatycznie na Wiśle. Wprowadzono najwyższy stopień zagrożenia. Sprawdź stan wody (MAPA)
Tak relacjonowaliśmy skutki nawałnic w poprzednich dniach.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Te imiona kiedyś były obciachem, a teraz biją rekordy popularności
ZOBACZ TAKŻE: Flesz – pszczoły wymierają grozi nam głód
v1">
Źródło: vivi24
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?