Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobicie czy upadek?

/I.O/

Sąd Rejonowy w Starachowicach uchylił wczoraj areszt 44-letniej kobiecie, podejrzanej o pobicie swego półrocznego synka. Prowadzący rozprawę sędzia Janusz Kubicki zdecydował o powołaniu na wniosek prokuratury trzeciego biegłego, który ma stwierdzić, czy obrażenia na ciele dziecka mogły powstać na skutek upadku, czy w wyniku pobicia.

Przypomnijmy, iż do tego głośnego zdarzenia doszło w jednym ze starachowickich osiedli w październiku ubiegłego roku. Zdaniem policji dziecko zostało brutalnie pobite przez 43 -letnią wówczas matkę. O zdarzeniu funkcjonariuszy powiadomił konkubent kobiety. Jak nas poinformowano w starachowickiej komendzie policji, kobieta w chwili zatrzymania miała półtora promila alkoholu w organizmie.

Dziecko trafiło do Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Kielcach. Na jego ciele lekarze stwierdzili sińce i zadrapania na twarzy, głowie, krwiaka w okolicy ciemieniowej oraz złamanie kości ciemieniowej.

Oskarżona od początku nie przyznaje się do zarzucanych jej czynów, twierdząc iż przewróciła się w przedpokoju, niosąc dziecko na ręku, stąd powstały obrażenia na jego ciele.

W tej sprawie opinie przedstawili dwaj biegli. Obie są odmienne. Jeden z lekarzy, który widział dziecko bezpośrednio po zdarzeniu, zeznał podczas rozprawy, iż charakter, rozmieszczenie i rozległość obrażeń, czyli zasinień na policzkach otarcia naskórka na czole, wskazują, że doszło do uderzenia dziecka w głowę przez inną osobę. Złamanie kości zaś mogło powstać od upadku lub rzucenia malucha na podłogę. Możliwe również jest, jak zeznał lekarz podczas rozprawy, iż takie złamanie kości mogło powstać od silnego uderzenia pięścią w główkę dziecka.

Innego zdania jest drugi z lekarzy biegłych, który swą opinię wydawał na podstawie zgromadzonej dokumentacji. On wyklucza, iż do złamania kości czaszki półrocznego chłopca mogło dojść na skutek uderzenia pięścią. Twierdzi on, m.in. iż takie obrażenia mogły powstać na skutek silnego ściśnięcia głowy rękami np. podczas upadku.

Kiedy sędzia odczytywał treść zeznania oskarżonej, odnośnie przebiegu wypadku, zmieniła ona poprzednio przedstawioną wersję wydarzeń. Kobieta zeznała, iż niosła dziecko przed sobą, odwrócone plecami. Kiedy przewróciła się do przodu, dziecko upadło, chyba na twarz. Nie wiedziała dokładnie, bo je przygniotła sobą. Twierdzi, iż nieprawdą jest, jakoby kiedykolwiek twierdziła, że dziecko niosła twarzą zwrócone do siebie, a kiedy się przewróciła, upadło na plecy - tak to zapisano w jej poprzednich zeznaniach.

Prowadzący rozprawę sędzia zdecydował o powołaniu kolejnych świadków m.in. funkcjonariusza policji, który był na miejscu w chwili zgłoszenia interwencji i kolejnego biegłego lekarza. Wobec oskarżonej, która po 10 miesiącach opuściła areszt, zastosowano dozór policyjny. Kolejna rozprawa 22 września.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie