Pochodzący z Kielecczyzny Mateusz Borkowski na mistrzostwach świata był blisko finału, pobił rekord życiowy i zdobył minimum na igrzyska

Wychowanek Ludowego Klubu Biegacza Rudnik w swoim biegu półfinałowym na 800 metrów zajął 4 miejsce z czasem 1.44.30, co jest jego nowym rekordem życiowym. Borkowski miał szansę na finał po drugim biegu, ale ostatni półfinał okazał się najszybszy. Ostatecznie biegacz z Krynek skończył zawody na 9 miejscu.

– Uzyskałem naprawdę bardzo dobry wynik. Jestem zadowolony z tego biegu. On był bardzo szybko. Biegłem na tyle ile mogłem. Pierwsze 200 metrów w 24 sekundy z groszem to było dla mnie zabójcze tempo. Później miałem się przesuwać, ale udało mi się utrzymać tempo i dobiec na czwartym miejscu. Jest rekord życiowy i minimum olimpijskie. Szkoda tych ułamków sekundy, ale mimo wszystko się cieszę

– powiedział Mateusz Borkowski, biegacz reprezentacji Polski, której generalnym sponsorem jest Grupa Orlen. Jego słowa przytaczamy za stroną Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.

Zawodnik trenera Andrzeja Wołkowyckiego pokazał się na mistrzostwach świata z bardzo dobrej strony. Jego wynik z półfinału to także piąty najlepszy rezultat w historii polskiej lekkoatletyki. Dodajmy, że Mateusz pochodzi z Krynek w gminie Brody w powiecie starachowickim. Jest wychowankiem LKB Rudnik, później startował w RKS Łódź pod okiem trenera Stanisława Jaszczaka, a obecnie reprezentuje barwy AZS AWF Warszawa, a jego szkoleniowcem jest Andrzej Wołkowycki.

W pierwszym biegu półfinałowym najlepszy był Slimane Moula z Algierii, który zmieścił się w czasie 1.43.93. Drugi był reprezentant Botswany - Tshepiso Masalela z wynikiem 1.44.14. Trzecie miejsce zajął Ben Pattison z czasem 1.44.23.