Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Początek procesu wójta Samborca o nagrody

/MLE/
Wyjaśnieniom składanym przez oskarżonych przysłuchuje się prokurator Ewa Stępień (z lewej).
Wyjaśnieniom składanym przez oskarżonych przysłuchuje się prokurator Ewa Stępień (z lewej). Michał Leszczyński
Witold G., wójt Samborca nie był świadomy, że nagrody nie należą się mu, a Stanisław K., ówczesny przewodniczący Rady Gminy Samborzec, nie wiedział, że nie może wójtowi przyznawać tych nagród - wynika z treści wyjaśnień złożonych przez oskarżonych.

W środę przed Sądem Rejonowym w Sandomierzu odbyła się pierwsza rozprawa o przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę gminy przez obydwóch panów. Na ławie oskarżonych pod zarzutem poświadczenia nieprawdy zasiadł też Stanisław K., inspektor nadzoru w Urzędzie Gminy.

Prokuratura Rejonowa w Sandomierzu ustaliła, że wójt gminy Samborzec otrzymał 17,5 tysiąca złotych nienależnych mu nagród, między innymi z okazji "90. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości" lub "za cały rok pracy" albo z okazji "dnia pracownika samorządowego". Zdaniem prokuratury, nagrody miał przyznanawać Stanisław K., ówczesny przewodniczący Rady Gminy w Samborcu, dzisiaj jej wiceprzewodniczący. Wójt do gminnej kasy oddał 17,5 tysiąca złotych.

Witold G. powiedział przed sądem, że uważał, iż nagrody są zgodne z prawem i dlatego je wziął. Jak mówił, nie miał pojęcia, że ich nigdy nie powinien dostać. Tymczasem Stanisław K., który według prokuratury miał wójtowi nagrody przyznawać, stwierdził, że został wprowadzony przez wójta i inne osoby w błąd poprzez podsunięcie mu dokumentów do podpisania.

- Spytałem radcę prawnego w naszym urzędzie, czy nagrody te są zgodne z prawem - wyjaśniał w sądzie Stanisław K. - Radca powiedział mi, że wkrótce da mi odpowiedzi, której nie usłyszałem do dzisiaj.

W środę swoimi wyjaśnieniami wójt najbardziej obciążał Wiesławę Marzec, ówczesną kadrową. Mówił, iż to między innymi jej podpisy widnieją na listach zatwierdzających nagrody i ona za wszystko była odpowiedzialna merytorycznie. - To skarbnik odpowiada za finanse gminy. Moja rola ograniczała się do wpinania pism z nagrodami do akt osobowych wójta. Chcą ze mnie zrobić kozła ofiarnego - powiedziała nam Wiesława Marzec.

Trzech oskarżonych w środę nie przyznawało się do zarzucanych im czynów. Termin kolejnej rozprawy sąd wyznaczył na 4 maja na godzinę 9. Sąd wezwie świadków, między innymi Wiesławę Marzec, ówczesną kadrową, a później zastępcę wójta G.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie