W stolicy Dolnego Śląska pilotażowo wdrożono oznakowanie, które ma się przyczynić do poprawy płynności ruchu. Jedno z głównych skrzyżowań w mieście pomalowano na kolor pomarańczowy.
Celem takiego oznakowanie jest uczulenie kierowcy, by nie wjeżdżał na wyznaczony obszar, gdy widzi, że nie jest w stanie go opuścić. Oczywiście w kodeksie drogowym jest taki przepis o tym mówiący, jednak jest nagminnie łamany.
Pomarańczowy obszar jest jakby dodatkowym, wizualnym sygnałem, który ma zdyscyplinować kierowcę. Chodzi po prostu o to, by nie blokował potoku ruchu pojazdów na jezdni poprzecznej.
Skrzyżowanie we Wrocławiu pomalowano na początku września. Czy eksperyment się sprawdził?
- Muszę przyznać, że sami jesteśmy zaskoczeni. Jest istotna poprawa. Rozwiązanie się sprawdziło, potwierdzają to nasze obserwacje, a także policji i Straży Miejskiej - mówi Grażyna Nosek, kierownik Działu Zarządzania Ruchem z Wydziału Inżynierii Miejskiej we wrocławskim ratuszu.
Koszt pomalowania skrzyżowania we Wrocławiu nie był wielki - osiem tysięcy złotych. W Kielcach jest wiele skrzyżowań, gdzie przepis nie zezwalający na wjazd na skrzyżowanie, gdy nie można go opuścić, jest nagminne łamany. Wymienić można choćby przecięcie Alei IX Wieków z ulicą Nowy Świat, czy "krzyżówkę" Zagórskiej ze Źródłową. Czy zastosowany we Wrocławiu pomysł warto przeszczepić na kielecki grunt?
- Czytałem na temat pomarańczowego skrzyżowania we Wrocławiu i już jakiś czas temu zastanawiałem się nad tym, czy w Kielcach nie warto byłoby zrobić podobnie. Każde rozwiązanie, które może przyczynić się do upłynnienia ruchu, jest warte rozważenia - mówi Piotr Wójcik, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.
Więcej czytaj w poniedziałek w Echu Dnia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?