AZS Politechnika Świętokrzyska - MOSiR Bochnia 25:27 (15:14)
Politechnika: Foks, Porzucek – Kamys 3, Sadecki 6, Kwieciński 2, Rączka 2, Nowakowski 2 (1), Styrna 4, R. Nowak 4, Żaba-Żabiński, Glita 2 (2), M. Nowak.
Kielczanie mieli szansę pokonać wicelidera, który kilka dni temu stracił swoich dwóch najlepszych strzelców (przeszli do Viretu Zawiercie). Pierwsza połowa potwierdziła, że jest to możliwe, bo akademicy prowadzili z bochnianami wyrównaną walkę i to oni częściej byli na prowadzeniu, mimo że najlepszy strzelec kielczan, Marek Glita, nie był tak skuteczny jak zwykle, zdobywał gole tylko z karnych.
Wszystko wyglądało dobrze jeszcze przez kilka minut drugiej połowy. W 34 minucie Politechnika prowadziła 17:14. Od tego momentu jednak podopieczni trenera Pawła Sieczki stracili pięć bramek z rzędu i już nie wrócili na prowadzenie. Dobry w pierwszej części mecz zrobił się chaotyczny, nerwowy, pełen błędów i nieskutecznych rzutów. Lepiej w tym czuli się goście, którzy w 51 minucie wygrywali 23:20. AZS doprowadził jeszcze do dającego nadzieję wyniku (24:25 w 58 minucie), ale Bochnia zdobyła rozstrzygające o swoim sukcesie bramki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?