W poniedziałek w Starostwie Powiatowym we Włoszczowie odbyło się zwołane w trybie nadzwyczajnym posiedzenie Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, któremu przewodniczył wicestarosta Zbigniew Krzysiek. Dzień wcześniej - przypomnijmy - burmistrz Włoszczowy powołał Gminny Zespół Zarządzania Kryzysowego.
Zespół powiatowy zapoznał się i dokonał analizy zebranych informacji o sytuacji w gminach, w szczególności dotyczących przerw w dostawie energii elektrycznej, wody, a także sytuacji panującej na drogach i w szkołach. Przypomnijmy, że wczoraj odwołano zajęcia lekcyjne w kilku szkołach w gminie Włoszczowa z powodu wychłodzenia budynków. Dzisiaj uczniowie wracają do szkół. Tymczasem w wielu miejscowościach jeszcze nie ma prądu, w pozostałych energia elektryczna jest wyłączana co jakiś czas.
APEL DO NADLEŚNICTWA I ENERGETYKÓW
Sztab antykryzysowy powiatu wystąpi do służb leśnych w sprawie wycinki drzew, które zagrażają bezpieczeństwu na drogach, a także apeluje o wyposażanie stacji paliw w agregaty prądotwórcze, bo w ostatni weekend nie było gdzie zatankować samochodów, nawet na autoryzowanej stacji Orlen we Włoszczowie!
Starostwo wystąpi również do zakładów energetycznych obsługujących powiat włoszczowski o modernizację linii i urządzeń elektrycznych, bo - jak twierdzą mieszkańcy - tu między innymi tkwi przyczyna częstych awarii, a nie tylko w pogodzie, na którą zwala się całą winę.
BOJĄ SIĘ WYCINEK W LASACH
Kazimierz Wtorek, dyrektor Rejonowego Zakładu Energetycznego w Jędrzejowie, który kieruje firmą obsługującą większość terenu powiatu włoszczowskiego, nie zgadza się z tym stwierdzeniem.
- Przeglądy linii napowietrznych robimy na bieżąco. Dwa razy w roku sprawdzamy sytuację w lasach. Niestety, przepisy zezwalają nam na wycinkę pasa drzew o szerokości zaledwie sześciu metrów od linii, podczas gdy niektóre drzewa mają wysokość nawet 25 metrów. Nietrudno o zerwanie linii - tłumaczy się dyrektor Wtorek. - Od czego są zwyżki? - pytają włoszczowianie. - Przecież można ciąć każde drzewo nawet po metrze, poczynając od korony i wtedy nie będzie obawy, że zerwie się druty.
W GMINIE MOSKORZEW SŁUPY WISZĄ NA… DRUTACH!
W Chlewskiej Woli w gminie Moskorzew mieszkańcy nie mają prądu od piątku z powodu awarii linii wysokiego napięcia. - Jesteśmy odcięci od świata! Linia niskiego napięcia w naszej miejscowości jest w bardzo złym stanie technicznym i w każdej chwili może "paść" na dobre. Kable nie wiszą na słupach, tylko… słupy na kablach! Słupy są spróchniałe! To jest karygodne, żeby w XXI wieku tak wyglądała sieć energetyczna! Były przecież wydane pozwolenia na przebudowę linii. Częściowo wstawiono transformatory. I na tym koniec. To woła o pomstę do nieba! - opowiadał wczoraj Krzysztof Sobór, radny gminy Moskorzew, który wielokrotnie interweniował u wójta w tej sprawie.
WÓJT JEDZIE DO MYSZKOWA
Jarosław Klimek zna temat bardzo dobrze. - Występowałem do zakładu energetycznego kilkakrotnie w sprawie wyremontowania linii niskiego napięcia w Jadwigowie, Chlewskiej Woli i Chlewicach. Częściowo zrobili, a później odpisali mi, że z braku pieniędzy te inwestycje będą przesunięte w czasie. 22 stycznia jadę do Myszkowa na spotkanie z dyrektorem zakładu. Porozmawiam z nim na ten temat - obiecuje wójt Klimek. - Sytuacja jest nie do opisania. Energetycy pracują codziennie do godziny 22. W usuwaniu połamanych drzew leżących na drutach pomagają im nasi strażacy - dodaje włodarz Moskorzewa.
Przypomnijmy, że na terenie gminy Moskorzew o prąd dba zakład energetyczny Enion, oddział rejonowy w Myszkowie, w województwie śląskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?