CZYTAJ też:
Jaskinia hazardu we wsi. Kobiety lamentują, mężczyźni przepuszczają pensje
- Już z daleka widać było słup czarnego dymu wysoki na kilkanaście metrów - mówi Andrzej Pyzik, oficer prasowy starachowickich strażaków i zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej. - Personel sklepu, sześć osób i klienci ewakuowali się jeszcze przed naszym przyjazdem, a wnętrze sklepu było mocno zadymione.
Ratownicy, którzy przyjechali na miejsce zlokalizowali pożar. Ustalili, że ogień najprawdopodobniej powstał w części magazynowej sklepu, a prawdopodobną przyczyną było jego zaprószenie. Ogień częściowo zdążył przedostać się na dach sklepu. Sytuacja była poważna, bo jedna warstwa dachu wykonana jest z desek. Istniało ryzyko, że pożar obejmie większą płaszczyznę, ale udało się go opanować.
Dogaszanie pożaru trwało kilka godzin. Wysokość strat nie jest znana. Zniszczony został nie tylko magazyn, ale też znajdujący się w nim towar. W hali sklepowej straty są znacznie mniejsze.
W akcji ratunkowej udział wzięło 8 zastępów straży, 27 strażaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?