MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pożar w szpitalu na Czerwonej Górze. Na razie bez ewakuacji! (zdjęcia)

/mow/
Chwile grozy przeżyli pacjenci szpitala w podkieleckiej Czerwonej górze. W budynku zrobiło się czarno od dymu, gdy w małym kiosku na parterze wybuchł pożar.

O pożarze w szpitalu Straż Pożarna została zaalarmowana tuż po godz. 16. Okazało się, że pali się niewielki kiosk na parterze, w tym pawilonie, gdzie jest Izba Przyjęć. Ogień zauważył jeden z lekarzy. - Powstało bardzo silne zadymienie. Jednocześnie przystąpiliśmy do gaszenia ognia i oddymiania budynku - mówił na miejscu Krzysztof Janicki, zastępca komendanta kieleckich strażaków.

W ruch poszły ogromne wentylatory. Dym rozprzestrzeniał się klatką schodową, aż do ostatniego, czwartego piętra budynku. Strażacy pracowali w aparatach chroniących drogi oddechowe. Z kaplicy na drugim piętrze trzeba było ewakuować pacjentów. Sześć osób ratownicy wydostali przez okno, zwożąc ich na ziemię przy pomocy specjalnego podnośnika. - 30 pacjentów oddziału chirurgii personel przeprowadził z sal w bezpieczne miejsce, gdzie nie groził im dym, ani gazy z pożaru - informuje Jerzy Szebla, wicedyrektor szpitala. - Mamy wypracowane odpowiednie procedury na takie wypadki. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

- Miedzy innymi dzięki żelbetowej konstrukcji ogień się nie rozprzestrzenił - dodaje komendant Janicki.

STRATY PO POŻARZE

Szpital liczy szkody. Wprawdzie spalił się tylko kiosk, ale ściany klatki schodowej i części sal są czarne od dymu. - Straty będą znaczne - przypuszcza wicedyrektor Szebla. - Najgorzej jest na ostatnim piętrze, gdzie mamy salę konferencyjną i dział rehabilitacji. Ale nie tylko tam są szkody. Zadymionych jest kilka sal, szyby na klatce schodowej zostały wybite, gdy bo trzeba było szybko wypuszczać dym. Obawiam się o ciągłość pracy szpitala. Na razie poinformowałem pogotowie, aby nie przywoziło do nas pacjentów, w tej chwili nie pracuje Izba Przyjęć, bo jest wyłączony prąd.

W akcji gaśniczej wzięły udział nie tylko jednostki z Kielc. Przyjechało także wsparcie z Jędrzejowa i Skarżyska. - Musimy dysponować zapasem sił w takich przypadkach. Tym razem sytuację udało się szybko opanować, ale nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć - podkreśla komendant Janicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie