Urodził się w 1909 roku w Tarnogórze. Jako oficer Wojska Polskiego cudem uniknął wywozu do obozu w Oświęcimiu, udało mu się uciec z transportu do Katynia. Po wojnie przez długie lata był nauczycielem wychowania fizycznego w liceum imienia Chreptowicza w Ostrowcu Świętokrzyskim, co pozwoliło mu zachować świetną formę fizyczną.
- Tata nigdy nie palił papierosów i nie pił alkoholu. Zawsze wiele ćwiczył, jeździł na nartach. Do tej pory z zaciekawieniem śledzi wydarzenia z kraju i ze świata - opowiada córka jubilata, Anna Świerzawska.
Życzenia panu Stanisławowi składali przedstawiciele Urzędu Miasta w Kielcach na czele z prezydentem Wojciechem Lubawskim, który pozazdrościł stulatkowi kondycji. - Czyta pan bez okularów? Ja już tak nie potrafię - śmiał się prezydent, wręczając jubilatowi kosz kwiatów i pamiątkowy dyplom. List od premiera Donalda Tuska przekazał także przedstawiciel Urzędu Wojewódzkiego.
Zapytany o receptę na długowieczność, Stanisław Wodyk odpowiada: - Ruch, wieczny ruch trzyma mnie na nogach. Nie ma nic zdrowszego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?