Prośby o sprzątanie po swoich pupilach poszły w próżnię. Mandat zdyscyplinuje?

Latem tabliczki i prośby miały ruszyć sumienie właścicieli czworonogów.
(fot. Marcin Jarosz)

Znane niegdyś hasło "Żądasz czystości, zachowaj ją sam" nie straciło na ważności. Dotyczy to nie tylko sfery prywatnej, ale przede wszystkim sfery publicznej. Staszów pod tym względem jest na bakier z tą maksymą.

ŚNIEGU NIE MA. ZOSTAŁY "NIESPODZIANKI" NA ŚRODKU CHODNIKA

Widać to jak na dłoni od kilku dni. Wystarczy udać się na spacer w okolicach przyblokowych trawników, lub w miejsca, które z założenia mają sprzyjać relaksowi w mieście. Idąc chodnikami w parku Adama Bienia czy na terenach zalewu nad Czarną bez trudu można trafić na "minę". Kto w odruchu złości postanowi obuwie wytrzeć na trawniku "wdepnie" jeszcze gorzej.

- Czy nie ma sposobu na właścicieli piesków? - pytają mieszkańcy miasta. Brud po zimie nie jest niczym nowym, ale ilość psich odchodów w wielu miejscach sprawia, że przypominają one teren, na który wyrzucono świeży obornik. Jeszcze latem na trawnikach w samym parku Bienia i w okolicach bloków ustawiono tabliczki z napisem "posprzątaj po swoim psie". Czy stosowano się do tych próśb? Tego nie wiadomo. Właściciele czworonogów ilekroć pojawialiśmy się na terenie parku a aparatem w ręku zabierali swoich pupili na spacer w inne miejsca. Po tabliczkach zostało wspomnienie i masa odchodów, które trzeba posprzątać.

TABLICZKI NIE POMOGŁY, MANDATY ZDYSCYPLINUJĄ?

Powołana w ubiegłym roku Straż Miejska miała strzec czystości i porządku w mieście. Zimą strażników widywaliśmy częściej w samochodzie niż na pieszym patrolu. Ale pytanie o to kiedy ostatnio byli na patrolu w parku Bienia odczytali błyskawicznie. - W tym tygodniu zwrócimy szczególną uwagę na czworonogi i ich właścicieli pod kątem zachowania czystości. Do tej pory upominaliśmy, teraz będziemy egzekwować zacho-wanie czystości - zapowiada Maciej Raczyński, ze Straży Miejskiej w Staszowie.

Strażnicy nadal zamierzają być jednak łagodni, bo najczęstszą formą kary za pozostawienie brudu będzie 50 złotych mandatu. Strażnicy mają się wziąć ostro do pracy. Patrole w parku Bienia, na terenie zalewu nad Czarną i na terenach zielonych w okolicach Szkoły Podstawowej numer 3 na osiedlu Wschód.

STRAŻNIKÓW MAŁO, ALE KAMERA POMOŻE

choćby parku Bienia, który strażnicy mają po drugiej stronie ulicy? Tego nie wiadomo. Maciej Raczyński przyznaje, że do tej pory nie przyłożono się do tego odpowiednio, ale było też sprawy pilniejsze, między innymi związane z odśnieżaniem chodników przy posesjach czy usuwanie nawisów lodowych. Na służbie jest obecnie tylko 3 strażników. Komendant od dłuższego czasu przebywa na zwolnieniu lekarskim.

Patrole mają się rozpocząć w tym tygodniu. Do pomocy strażnicy będą mieli kamery monitoringu miejskiego, który od kilku dni zaczyna już funkcjonować. Osoba, która będzie obsługiwała system ma bacznie obserwować czworonogi i ich właścicieli. Jeśli pies "narobi", a jego pan nie sprzątnie, wówczas strażnicy mają wyciągać konsekwencje na podstawie nagrania.