Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przejechali 3 tysiące kilometrów w poszukiwaniu psa [WIDEO]

Lidia Cichocka
Tola cała i zdrowa jest już na swoim miejscu z rodziną Maćkowskich. Z tyłu Andrzej Maćkowski, który przywiózł ją do domu.
Tola cała i zdrowa jest już na swoim miejscu z rodziną Maćkowskich. Z tyłu Andrzej Maćkowski, który przywiózł ją do domu.
Owczarek Tola zgubił się podczas spaceru w Górach Świętokrzyskich. By go odnaleźć, przejechano 3 tysiące kilometrów. Jest szczęśliwy finał!

Kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia w czasie biegu po Górach Świętokrzyskich, na Wale Małacentowskim w okolicach Świętego Krzyża, zgubił się pies. Owczarek świętokrzyski w typie wilczura o imieniu Tola nagle pobiegł w las, nie pomogły nawoływania i szukanie w czasie kolejnych dni.

Pies nie miał tropów

Szansa, że Tola sama wróci do domu w okolicach Rudek, była niewielka, bo spacer zaczął się w Nowej Słupi, do której dojechano samochodem – nie było tropów, po których pies mógł wrócić.

Tola była z rodziną Maćkowskich od kilku lat. Znaleziono ją także na kilka dni przed świętami, najprawdopodobniej porzuconą w lesie. Bardzo szybko stała się pełnoprawnym członkiem rodziny, uwielbianym przez dorosłych i dziecko. Dlatego jej zniknięcie stało się rodzinnym dramatem.

– Szukaliśmy Toli wszędzie, rozlepialiśmy ogłoszenia w miejscowościach w pobliżu, wykorzystaliśmy internet – mówi Jędrzej Maćkowski, reżyser telewizyjny, organizator zawodów swimrun Wióry, trenujący górskie biegi. – „Echo Dnia” i Radio Kielce podały komunikat o poszukiwaniach psa.

Bali się, że wpadnie we wnyki

Właściciele najbardziej obawiali się tego, że Tola wpadnie we wnyki i będzie konała w męczarniach. Jędrzej Maćkowski przyznaje, że po tygodniu poszukiwań zwątpił w odnalezienie Toli. Ale wtedy otrzymał mnóstwo słów wsparcia. – Kiedy ja już prawie postawiłem na Tolce krzyżyk, sympatycy mojego bloga i totalnie nieznani internauci zalali mnie falą wsparcia, niesamowitych historii powrotów psów po tygodniach, miesiącach, a nawet latach. Wiele osób dało dużo cennych, bardzo konkretnych i szczegółowych rad, jak szukać efektywnie. Kilka aktywnie pomagało w terenie. Autami zrobiliśmy prawie 3 tysiące kilometrów. Na nogach sam pokonałem ich w tym czasie prawie 300. Dzwonili i pisali do mnie eksperci od poszukiwań z różnych stowarzyszeń, dzieląc się swoją wiedzą. Posty o zagubionej Toli udostępniono około 4 tysięcy razy! W ten sposób dotarliśmy do grubo ponad pół miliona osób! Leśnicy i myśliwi obiecali mieć otwarte oczy.

Pojawiły się też głosy: – „Nie wolno psów spuszczać ze smyczy. Nigdy!”. – Z tym zgodzić się nie umiem, ale mamy pewnie całkiem inny sposób na życie, inny światopogląd, więc te dyskusje są bezcelowe – dodaje Maćkowski. – Trzeba tę smycz jednak mieć przy sobie i być czujnym. Pies to instynkt, a instynkt to wielka siła! Tu jesteśmy zgodni.

Tola kierowała się w stronę domu

Wreszcie, po ponad tygodniu od zniknięcia zwierzaka, pojawiły się informacje, że widziano Tolę. Wynikało z nich, że przeszła pasmo Łysogór i kierowała się w stronę domu. – Natknął się na nią mój tata, który jechał z Kielc pomóc jej szukać w Nowej Słupi. Stąd bowiem rano otrzymaliśmy telefon, że widziano takiego psa – mówi Jędrzej Maćkowski. – Teraz musimy odszukać pana, który dzwonił i mu podziękować, to już jednak proste!

Wnioski z tej historii są dwa: opłaca się nie poddawać i być konsekwentnym w działaniu. – To, z czym muszę się też zgodzić i posypać głowę popiołem, to obowiązkowo adresatka, chip, a w miarę możliwości obroża z nadajnikiem GPS – taką Tola niebawem dostanie jako spóźniony prezent na święta – mówi Jędrzej Maćkowski. – Zamierzamy bowiem biegać razem dalej. W kojcu, na podwórku, nie przeżylibyśmy tylu pięknych chwil. Widzimy to w oczach wielu innych wiejskich i miejskich psów.

Wielkie podziękowania

– Dziękujemy za olbrzymią bezinteresowną pomoc, słowa nie wystarczą, by ją wyrazić, dlatego postaramy się dla dobra zwierzołków ją w jakiejś części spłacić – deklaruje Jędrzej Maćkowski. – Teraz w okresie noworocznych i karnawałowych fajerwerków też pomyślcie o tym, zanim, jak ja przez ostatnie dni, będziecie pluć sobie w brodę. Zwierzęta boją się ich panicznie i wtedy ich wewnętrzna siła mówi – uciekaj! Tak więc zabezpieczcie czworonogi i sami też nie strzelajcie! Raz jeszcze z całego serca dziękujemy! Jesteście wielcy!

POLECAMY RÓWNIEŻ:

QUIZ. Ruszają studniówki 2018. Oto najpiękniejsze dziewczyny studniówek z ubiegłego roku

QUIZ. Czy dostałbyś się do Policji? Oto prawdziwe pytania z testu MultiSelect

QUIZ. Gwara młodzieżowa lat 70. Czy rozpoznasz te słowa? Sprawdź się!

Najlepsza jedenastka jesieni w piłkarskiej ekstraklasie. A w niej dwóch piłkarzy Korony

Piękne piłkarki na pięknych zdjęciach. Wyjątkowa sesja Korony Handball Kielce

QUIZ. Najczęstsze błędy językowe. Mówisz poprawnie?

Mężczyźni noszący to imię są najwierniejsi [LISTA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie