MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przeklęty piąty set Farta Kielce

Sławomir STACHURA, stachura@echodnia,eu
Tak Miłosz Zniszczoł (z lewej) został zablokowany w czwartym secie w sobotnim meczu z Wieluniem i goście wygrali partię 26:24. W piątym secie zwyciężyli 15:10 i cały mecz 3:2.
Tak Miłosz Zniszczoł (z lewej) został zablokowany w czwartym secie w sobotnim meczu z Wieluniem i goście wygrali partię 26:24. W piątym secie zwyciężyli 15:10 i cały mecz 3:2. Fot. Sławomir Stachura
Siatkarze Farta Kielce na zwycięstwo w rozgrywkach PlusLigi czekają od 17 grudnia 2010 roku, gdy pokonali w Olsztynie tamtejszy Indykpol AZS 3:0. Od tego czasu kielczanie przegrali sześć kolejnych spotkań, w tym trzy ostatnie po pięciu setach.

Dariusz Daszkiewicz, trener Farta:

Dariusz Daszkiewicz, trener Farta:

- Nie ma recepty jak grać, bo każdy mecz jest inny. Czasami opłaca się ryzykować zagrywką, czasami nie. Z Wieluniem statystyki były po naszej stronie, zdobyliśmy więcej punktów zagrywką, graliśmy na większej skuteczności, a mimo to przegraliśmy. Decydujące mecze dopiero jednak przed nami.

Ten piąty set staje się powoli przekleństwem kieleckiej drużyny. Fart przegrał 2:3 z AZS Politechniką w Warszawie, w minioną środę w Kielcach z Tytanem AZS Częstochowa, a w sobotę w inaugurującym drugą fazę rozgrywek, z Pamapolem Wielton Wieluń. W tych dwóch ostatnich meczach rozegranych w Hali Legionów, kielczanie prowadzili 2:0 w setach, by przegrać dwa kolejne i na koniec tego decydującego, piątego. Boli zwłaszcza sobotnia porażka z Wieluniem, gdyż kielczanie w czwartym secie mieli dwa meczbole, a mimo to nie potrafili wykorzystać okazji.

- Każdy z nas po tym spotkaniu był rozczarowany, bo przegraliśmy wygrany właściwie mecz. Czasami decydują niuanse, drobne błędy. Na szczęście ta porażka nie ma jakichś konsekwencji, ale oczywiście w każdym miejscu chcemy walczyć o zwycięstwo, by zająć siódme bądź ósme miejsce na koniec drugiej rundy. Choćby po to, by w decydujących meczach o utrzymaniu, ten ostatni siódmy pojedynek grać u siebie - mówi Dariusz Daszkiewicz.

Szkoleniowiec kielczan najbliższy czas chce poświęcić na odbudowanie siły fizycznej drużyny, gdyż będzie ona potrzebna głównie na fazę play off.

- Nie da się cały sezon bazować na tym, co wypracowaliśmy w lecie. Będziemy trochę mniej trenować z piłkami, a więcej na przykład w siłowni - mówi Daszkiewicz.

W sobotę kielczan czeka drugi mecz w strefie spadkowej, tym razem na wyjeździe, z wciąż aktualnym wicemistrzem Polski - Jastrzębskim Węglem. - Chcemy zagrać dobry mecz, bez głupich błędów. To najważniejsze - dodaje na koniec trener Daszkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie