Przez trzysta lat w jednej kopalni

Archeolodzy natrafili w Krzemionkach na największą z dotychczas badanych kopalni. Z przeprowadzonych badań wynika, że była ona eksploatowana przez co najmniej trzysta lat!

Bardzo ciekawe wnioski przyniosły badania kolejnych kopalni na terenie rezerwatu archeologicznego Krzemionki. Prace, które towarzyszyły wykonaniu podziemnego połączenia między dwiema trasami turystycznymi, prowadzili ostrowieccy archeolodzy z Muzeum Historyczno-Archeologicznego w Ostrowcu Świętokrzyskim, Artur Jedynak i Kamil Kaptur, pod kierownictwem dr. Tomasza Jerzego Bąbla.

- Krzemionki mają jeszcze bardzo wiele do zaoferowania archeologom i - co ważne - dopracowaliśmy się własnej ekipy badawczej, której efekty badań znacząco poszerzają naszą wiedzę o neolitycznych kopalniach krzemienia - podkreśla dr Tomasz Jerzy Bąbel.

Archeolodzy natrafili na największą z dotychczas badanych kopalni. Neolityczni górnicy zastosowali podczas jej eksploatacji nowy sposób wydobycia krzemienia. Polegał on na jednoczesnej pracy na długiej - mierzącej 7-8 metrów - ścianie. Kopalnia była eksploatowana przez co najmniej trzysta lat, a więc blisko dziesięć pokoleń!

- Potwierdzają to wyszlifowane ściany chodników, którymi transportowano urobek na powierzchnię - dodaje Artur Jedynak. - Ponadto znaleziska szczątków nietoperzy świadczą o tym, że po krzemień schodzono pod ziemię także zimą, a jego wydobycie miało charakter sezonowy, zależny od potrzeb lokalnej społeczności.

Interesujący wynik dały badania pobranych z podziemi próbek metodą węgla aktywnego C 14, według których największe z krzemionkowskich kopalni pochodzą z lat 2900-3600 p.n.e., co znaczy, że są o pół tysiąca lat starsze aniżeli dotychczas sądzono.

Badacze podziemi natrafili ponadto na ciekawe rysunki na filarach kopalni. Jeden z nich wyobraża byka, symbol siły potrzebnej do drążenia twardej skały wapiennej, co zdaniem dr. Tomasza Bąbla jest przejawem bardzo interesującego świata sacrum ówczesnych ludzi. Archeolodzy znaleźli także dobrze zachowane łuczywo do oświetlania podziemi, a także cały zestaw narządzi z rogów saren, jeleni i łosi, na który składają się pobijaki, dźwignie, kilofy i dłuta. - O technice ówczesnych górników wiele mówią również ślady po drewnianych klinach - zaznacza Kamil Kaptur.

Kiedy materiał ze wspomnianych badań ostrowieckich archeologów zostanie naukowo opracowany, powinien być kolejnym ciekawym przyczynkiem do poznania niezwykłych kopalni krzemienia pasiastego na Krzemionkach, które przypomnijmy, ubiegają się o wpis na listę światowego dziedzictwa UNESCO.