Susza zdewastowała w Świętokrzyskiem szereg upraw - zbożowych, warzywnych, krzewów owocowych, łąk, ziół, roślin strączkowych. Jak podaje Świętokrzyski Urząd Wojewódzki, do szacowania strat powołanych zostało 89 komisji gminnych. Obszar na jakim wystąpiła klęska, zajmuje ponad 51 662 hektary, w sumie 7 525 gospodarstw. Straty, które wyniosły co najmniej 70 procent, zajmują 5 147 hektarów. Wartość szkód urząd ocenił na ponad 91 milionów złotych.
146 rolników ze stratami powyżej 70 procent
Z danych Świętokrzyskiej Izby Rolniczej wynika, że do 11 września rolnicy z województwa złożyli w sumie 8746 wniosków o szacowanie strat. Zaś liczba wnioskodawców z całego regionu, u których na polach stwierdzono straty powyżej 70 procent, wynosi 146 w regionie; najwięcej wykazano w powiecie staszowskim - 60, buskim - 54, opatowski - 19, kieleckim - 6, sandomierski - 5 osób, włoszczowski - 2. I ci rolnicy mogą ubiegać się o pomoc do hektara - 1000 złotych pod warunkiem ubezpieczenia co najmniej połowy upraw, 500 złotych bez ubezpieczenia.
Liczba wniosków, do których zostały wykazane straty od 30 do 70 procent upraw, wynosi 3367. Wsparcie dla nich ma wynieść 500 złotych do hektara strat jeśli mieli połowę upraw ubezpieczoną, 250 jeśli ubezpieczenia nie było.
W piątek, 14 września biura powiatowe Świętokrzyskiego Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Kielcach rozpoczęły przyjmowanie wniosków o pomoc suszową od rolników, u których straty przekroczyły 70 procent. 26 września ma ruszyć pomoc dla rolników, u których komisje stwierdziły straty od 30 do 70 procent.
Bez pomocy na warzywa, zioła, łąki, rzepak, groch...
Przypomnijmy, że pomoc jest uzależniona od monitoringu suszy prowadzonego przez Instytut Nawożenia Upraw i Gleboznawstwa (IUNG) w Puławach. Jeśli bilans wodny prowadzony przez urząd wykazuje suszę na danym rodzaju gleb i upraw, komisje gminne uwzględniają straty w protokołach. Jeśli nie -nie ma mowy o pomocy w ramach obowiązujących przepisów. Wedle tych danych w Świętokrzyskiem susza wystąpiła tylko w uprawach zbóż jarych i ozimych i na niektórych rodzajach gleb. A więc "nie ma suszy" w warzywach, rzepaku, łąkach, ziołach, roślinach strączkowych...
- Jak wytłumaczyć rolnikowi, że nie ma suszy, jak nie zebrał plonu? - pyta Mirosław Fucia, prezes Spółdzielni Producentów Warzyw i Owoców Sielec w Sielcu - Koloni w powiecie kazimierskim. Spółdzielnia skupia 30 członków, którzy w poprzednich latach dostarczali około 10 tysięcy ton warzyw rocznie. - W tym roku mamy połowę. Są rolnicy, którzy zebrali 20 procent mniej, ale są tacy, którzy mają straty stuprocentowe. Zasiali raz, wyschło, zasiali drugi raz, też wyschło. Uprawa pochłonęła około 10 tysięcy złotych, a nie ma zbioru. Susza nie jest stwierdzona. W czasie, gdy mamy opady punktowe, punkty pomiaru wody nie wykazują stanu rzeczywistego, bo te punkty są zbyt daleko od siebie i zbyt mało ich jest, by oddać stan faktyczny - tłumaczy.
W Świętokrzyskiem pomiary opadów bada 30 punktów, z których IUNG Puławy czerpie dane, w tym są też te leżące blisko granicy województwa. Mamy 102 gminy.
- I dostaję pismo z Świętokrzyskiego Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, że komisja nie ma podstaw do szacowania szkód. Powodem są dane z IUNGu, wedle których na tych uprawach nie ma suszy - wyjaśnia Mirosław Fucia.
Wedle danych Świętokrzyskiej Izby Rolniczej z gminy Skalbmierz wnioski o pomoc złożyło 138 rolników. Nikt z nich nie może ubiegać się o pomoc.
- Apeluję, żeby jak najszybciej zmienić przepisy o szacowaniu strat, by uwzględnić szkody faktyczne, warzywnikom da się jeszcze pomóc - zaznacza prezes Fucia. - Wójt gminy, samorządy nic tu nie mogą. Oni wykonują przepisy, a te przepisy może zmienić tylko minister rolnictwa.
Z podobnym rozgoryczeniem dzwoni do nas wielu rolników. - Mam duże straty w uprawach białkowych, grochu i soi. Słyszałem w telewizji, że minister mówił o pomocy dla wszystkich. A koniec końcem słyszę, że moje uprawy się nie liczą, bo ich nie ma w wykazie IUNG. I co teraz? Tu minister promuje rośliny białkowe, a tu zostajemy odprawieni z kwitkiem - mówi pan Grzegorz z powiatu sandomierskiego.
System Monitoringu Suszy Rolniczej w Polsce to jest prowadzony przez Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa - Państwowy Instytut Badawczy (IUNG-PIB) na zlecenie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. System ma za zadanie wskazać obszary na których potencjalnie wystąpiły straty spowodowane warunkami suszy dla upraw uwzględnionych w ustawie o dopłatach do ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich w Polsce.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Rolnik Roku 2018. Oto kandydaci! Do wygrania wycieczki do USA i Brukseli oraz agregaty
ZOBACZ TEŻ: MSPO. Widowiskowy pokaz straży pożarnej i psów policyjnych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
