Dlaczego mężczyzna będzie sądzony w Kielcach? Ponieważ do pierwszego zdarzenia z jego udziałem doszło 14 lutego 2014 roku na obwodnicy Kielc. Mężczyzna w brawurowej jeździe złamał wówczas kilkadziesiąt przepisów ruchu drogowego wyprzedzając w niedozwolonych miejscach i dodatkowo jeszcze uciekając przed policją. Jego przypadkiem zajęła się wówczas Prokuratura Rejonowa Kielce Wschód, ale sprawę umorzono. Dopiero po brawurowej jeździe po Warszawie w czerwcu ubiegłego roku ponownie powrócono do zdarzeń z kieleckiej obwodnicy. W czerwcu w internecie pojawił się film prezentujący "wyczyny" Roberta N. na ulicach Warszawy. Na filmie było widać jak mężczyzna, pędząc ulicami stolicy, wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym świetle, jedzie z olbrzymią prędkością pomiędzy innymi autami i ściga się z motocyklistami.
- Biegli, którzy zostali powołani przez nas wykazali, że w czasie jazdy obwodnicą Kielc oskarżony w pewnym momencie jechał 242 kilometry na godzinę - tłumaczyła prokurator Iwona Śmigielska - Kowalska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Płocku. - On jechał bardzo agresywnie nie zwracając zupełnie uwagi na innych użytkowników dróg. Wyprzedzał w miejscach niedozwolonych, przekraczając wielokrotnie dozwoloną prędkość, wymuszał określone zachowania na innych kierowcach i uciekał przed policją. Jego styl jazdy sprawiły, że istniała realna obawa sprowadzenia bezpośredniego zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym. To, że do niej nie doszło wynikało jedynie z przytomnych reakcji innych kierowców.
Jeden z biegłych przeprowadził symulację tego, co mogłoby się stać, gdyby kierowca betoniarki porę nie zareagował. - Na fragmencie obwodnicy Kielc oskarżony wyprzedzał na łuku drogi przed wzniesieniem nie mając zupełnie orientacji, co znajduje się dalej. Oskarżony o mało nie zderzył się z jadącym na wprost kierowcą betoniarko-mieszarki. Do katastrofy nie doszło, bo kierowca drugiego pojazdu odbił na pobocze. Biegły w symulacji przedstawił hipotetyczną wersję tego wypadku, która zakończyłaby się wypadkiem z udziałem kilku samochodów i rowerzysty - dodawała prokurator Śmigielska-Kowalska.
"Frog" nie przyznaje się do winy, nie chciał też składać wyjaśnień. Czyny, o które jest oskarżony zagrożone są karą od 6 miesięcy więzienia do nawet 8 lat pozbawienia wolności.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?