MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Roboty w schronisku w Dyminach skończone, ale to nie koniec

Lidia CICHOCKA
Dyrektor Zbigniew Mazur, który nadzorował remont schroniska nie kryje, że los zwierząt leży mu na sercu.
Dyrektor Zbigniew Mazur, który nadzorował remont schroniska nie kryje, że los zwierząt leży mu na sercu. A. Piekarski
Zakończył się I etap remontu schroniska dla bezdomnych zwierząt w Dominach pod Kielcami. Nie oznacza to jednak otwarcia przytuliska.

Miejscy urzędnicy zaprosili wczoraj dziennikarzy by pochwalić się wykonanym remontem w schronisku dla zwierząt. Ich dobre nastroje szybko ostudził powiatowy lekarz weterynarii. - By otworzyć przytulisko trzeba całościowo rozwiązać problem a nie skrobać po kątach - stwierdził.

Dyrektor Zbigniew Mazur z zakładu obsługi Urzędu Miejskiego pokazał, co zrobiono: płytki i grzejniki w wymalowanych boksach. Zapowiedział też kolejne prace polegające na usuwaniu wykrytych usterek: wymiana popsutej pompy, zbiornika przelewowego czy dużego zlewu do kuchni. Całość robót kosztować będzie 91 tysięcy złotych. Jednak zakończenie prac nie jest jednoznaczne z otwarciem schroniska.

Stan zawieszenia

- By je otworzyć trzeba całościowo rozwiązać problem, a nie skrobać po kątach - mówi Wiesław Wyszkowski powiatowy lekarz weterynarii, który zamknął schronisko. - By to było możliwe trzeba naprawić dach, bo woda leje się do boksów, a przede wszystkim usunąć stare wiaty z zanieczyszczonym podłożem. Bez tego nie me mowy o otwarciu. Dobrze by miasto pospieszyło się z decyzjami, bo obecny stan zawieszenia jest bardzo niekorzystny.

W ubiegłym tygodniu schronisko wizytował wiceprezydent Tadeusz Sayor i od Świętokrzyskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, które prowadzi schronisko otrzymał wstępny kosztorys prac. - Na dalszy remont potrzeba około 120 tys. zł. Muszę to przedstawić prezydentowi - mówi. - To spora kwota. Zwłaszcza, że pozwoli na uruchomienie schroniska dla 100 zwierząt, a potrzeby oceniane są na minimum 300.

Problematyczna rozbudowa

Wiceprezydent nie kryje, że miasto szuka alternatywnych rozwiązań i chętnie podpisze umowę z innymi gminami, bo rozbudowa schroniska w Dyminach jest bardzo problematyczna.

ŚTOZ, który od kilku miesięcy gospodarzy w schronisku ma listę potrzeb, ale przede wszystkim oczekuje systemowego rozwiązania sprawy opieki nad bezdomnymi zwierzętami przez sterylizację i chipowanie. Zwrócił się także do prezydenta o pokrycie kosztów pobytu w hotelikach psów, które nie mogą być przechowywane w nieczynnym schronisku. Do tej pory ŚTOZ nie ma podpisanej umowy z miastem, na pensje dla pracowników schroniska musiał pożyczyć pieniądze.

Na spotkaniu dyrektora Mazura z dziennikarzami nie było nikogo z szefostwa ŚTOZ-u. - Nie informowaliśmy o spotkaniu, bo odbiór techniczny będzie za kilka godzin - wyjaśniał dyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie