Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rocznica pogromu żydowskiego w Kielcach. Dyskusja na Plantach o pamięci tragedii narodu żydowskiego

Tomasz Trepka
Wykład, a następnie rozmowa wokół pamięci i jej przekazywania odbyła się w siedzibie Stowarzyszenia imienia Jana Karskiego w Kielcach.

Debatę rozpoczął wykład profesora Stanisława Obirka, który stwierdził, że zapominanie nie jest problemem tylko polskim, ale pojawia się on również w wielu innych krajach. – Jedna z historyczek z Izraela, kiedy pisała o Zagładzie przyjęła tezę, że tragedia narodu żydowskiego z lat 1939-1945, służyła celom ideologicznym. Podobna sytuacja miała miejsce w USA, gdzie również jakiś czas temu rozpoczęto dyskusję na temat pamięci o Zagładzie. Wiele z publikacji, które się ukazały wywołały wielki spór na ten temat, a dla części Żydów książki poruszające to zagadnienie były wręcz obraźliwe – powiedział profesor Obirek.

Rozliczanie z przeszłością
W dyskusji wskazano między innymi przykład Francji, gdzie utworzono kolaboracyjny rząd w Vichy, który brał udział w Zagładzie kilkudziesięciu tysięcy francuskich Żydów. Historyk przyznał jednocześnie, że wraz z przyznaniem się do ciemnych kart własnej historii następuje swoiste „oczyszczenie” i nie należy bać się rozliczeń z przeszłością.

Naukowiec podkreślił, że nawet jeśli pojawiają się publikacje, z którymi tezami się nie zgadzamy, nie należy ich traktować jako zagrożenia. – Chodzi, by kolejną książkę potraktować jako zaproszenie do dyskusji nad źródłami i sposobem ich wykorzystania. Problem pamiętania nie jest niczym, co zagraża mojej tożsamości, a wręcz przeciwnie – czymś, co potrafi ją wzbogacić – mówił gość Stowarzyszenia imienia Jana Karskiego w Kielcach.

Ciemne karty naszej historii
Profesor Stanisław Obirek odniósł się również do polskich wątków w dyskusji nad pamięcią. Wskazał przykład wydarzeń, które miały miejsce w Jedwabnem i książki profesora Jana Tomasza Grossa. – W momencie ukazania się publikacji, na zaproszenie jednej z australijskich organizacji przebywałem w Australii. Fakt, że w Polsce zaczyna mówić się o współudziale Polaków w Holokauście było dla lokalnej społeczności czymś nowym. Ważne, że nie uciekamy od trudnych tematów i zmagamy się również z tymi ciemnymi kartami naszej historii – powiedział wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego.

Historyk przyznał również, że to, co dzieje się obecnie w Polsce przypomina rozliczanie się z trudną przeszłością we Francji, które miało miejsce w latach 60. XX wieku. Jednocześnie profesor Stanisław Obirek krytycznie odniósł się do „budowania pomników naszej własnej niepowtarzalnej historii”, wskazując, że jednym z problemów jest uprawianie polityki historycznej i bezkrytycznego podejścia do naszych dziejów. – Stawianie pomników osobom, które na to nie zasługują jest wielką szkodą dla naszej przeszłości. Niejednokrotnie mamy do czynienia z kompromitacją historii jako nauki. Kiedy na monumentach pojawiają się rysy, dla wielu jest to szokujące, a jednocześnie wypychane ze świadomości – przyznał.

Na zakończenie swojego wystąpienia, gość Stowarzyszenia imienia Jana Karskiego, odniósł się również do sytuacji społecznej jaka panowała w Polsce w przeddzień pogromu z 4 lipca 1946 roku. – Ze sprawozdania grupy komunizujących duchownych z Francji, którzy jeździli po naszym kraju dało się zauważyć wzrost nastrojów antysemickich. Koniec wojny miał przynieść ich wskrzeszenie, nawet wśród najbardziej zagorzałych katolików. Francuzi dostrzegali, że coś złego stało się z Polakami – zakończył profesor Stanisław Obirek.

Pamięć o pogromie przetrwa?
Bogdan Białek rozpoczynający dyskusję wokół pogromu kieleckich Żydów przyznał, że ma obawy, co do pamięci o tragicznych wydarzeniach w dziejach narodów polskiego i żydowskiego. – Co prawda o pogromach kieleckich trudno będzie nam zapomnieć, mamy chociażby namacalne świadectwa w postaci pomników tego, co wydarzyło się w mieście, ale to nie będzie pamiętane – powiedział prezes Stowarzyszenia imienia Jana Karskiego w Kielcach.

Mniej pesymistyczny w tej kwestii był doktor habilitowany Robert Kotowski, dyrektor Muzeum Narodowego w Kielcach, który wskazał, że wydarzenia pogromu z 1946 roku nie zostaną zapomniane. – Upamiętnianie pokazuje historię nas wszystkich. My też jesteśmy poniekąd ofiarami pogromów i Holokaustu. Najważniejszy w pamięci jest jej przekazywanie kolejnemu pokoleniu, a to nie pozwala nam zapomnieć – przyznał historyk.

Jak wskazał Marek Cecuła, ceramik i artysta, wpływ na pamięć o wydarzeniach z 4 lipca 1946 roku miał fakt, że przez wiele lat o pogromie nie chciano mówić, a nawet pamiętać. – Jestem świadkiem psychologicznej traumy, którą moi rodzice chcieli wyrzucić z pamięci. To było coś, co ludzi gnębiło i efekt samoobrony wypychał je ze świadomości. Moi rodzice i wielu innych, którzy przeżyli Holokaust nie chciało na o tych tragicznych wydarzeniach rozmawiać. Mój ojciec przeżył pogrom w Kielcach, a mimo to w ogóle nie przekazywał nam żadnych informacji na ten temat. O tym, co wydarzyło się 4 lipca 1946 roku dowiedziałem się dopiero, kiedy wyjechałem z Kielc do Izraela. – mówił. Autor, między innymi pomnika „Menory” na ulicy IX Wieków Kielc, uznał po powrocie do Polski, że jego obowiązkiem jest pozostawienie po sobie czegoś trwałego, co przetrwa i będzie przypominało o tragedii kieleckich Żydów.

Swoimi refleksjami na temat pamięci o pogromie podzielił się również inny gość i uczestnik dyskusji – ksiądz doktor Rafał Dudała. – Dla mnie nie ulega wątpliwości, że o wydarzeniach z 4 lipca 1946 roku będziemy pamiętali. Pytaniem otwartym pozostaje jedynie, jak ta pamięć wyglądała? Muszę z bólem stwierdzić, że stan świadomości studentów o pogromie kieleckich Żydów, których regularnie przyprowadzam do siedziby Stowarzyszenia imienia Jana Karskiego jest bardzo mały – stwierdził adiunkt w Instytucie Polityki Międzynarodowej i Bezpieczeństwa Uniwersytetu Jana Kochanowskiego.

Pamięć o pogromie jest istotna i wciąż żywa również w środowiskach żydowskich w Izraelu, o czym w trakcie dyskusji przypomniał Yaacov Kotlicki, prezes Ziomkostwa Kieleckich Żydów w Izraelu. Jednak i w tym przypadku sytuacja powoli zaczyna się zmieniać. – Zainteresowanie kolejnych pokoleń Żydów tymi wydarzeniami jest jednak coraz mniejsze – przyznał Kotlicki. Organizatorem spotkania było Stowarzyszenie imienia Jana Karskiego w Kielcach.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie