Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice 13-latka oskarżają lekarzy o poważne zaniedbanie

Iwona ROJEK
Noga Jakuba jest już sprawna, jak twierdzą rodzice chłopca, dzięki lekarzom z Buska.
Noga Jakuba jest już sprawna, jak twierdzą rodzice chłopca, dzięki lekarzom z Buska. Ł. Zarzycki
Rodzice 13-letniego chłopca oskarżają skarżyskich lekarzy o zaniedbania. Według nich, omal nie został kaleką.

Rodzice 13-letniego Jakuba Nowaka, mieszkającego pod Skarżyskiem, są zbulwersowani i załamani tym, jak leczyli syna w miejscowym szpitalu. Twierdzą, że omal nie został kaleką, uratował go dr Stefan Podesek.

- Syn w kwietniu ubiegłego roku spadł z roweru i doznał urazu nogi - opowiada Monika Nowak, mama chłopca. - Od razu pojechaliśmy z nim na oddział ratunkowy do szpitala w Skarżysku-Kamiennej, przekonani, że otrzyma właściwą pomoc. A tam same niespodzianki, lekarka dała skierowanie na prześwietlenie kostki, a on miał uszkodzone kolano. Potem drugi lekarz kazał wsadzić nogę w gips, a okazało się, że potrzebna jest operacja.

CORAZ GORZEJ

Dariusz Nowak, tata chłopca, mówi, że po dwumiesięcznym leczeniu z nogą syna było coraz gorzej. - Nie mógł jej rozprostować, ani na niej stanąć, a skarżyscy lekarze uznali, że leczenie zostało zakończone pomyślnie.

- W końcu nie wytrzymałam nerwowo i pojechałam z synem do Buska-Zdroju, do słynnego szpitala "Górka" - mówi zdenerwowana matka Jakuba. - Tam od razu uznano, że potrzebna jest natychmiastowa operacja. Wykonał ją dr Stefan Podesek, dzięki czemu noga syna została uratowana. Trzeba było ją jeszcze raz połamać i złożyć.

TO BYŁO DAWNO...

Ale skarżyscy lekarze nie czują się winni. - Nieraz bywa tak, że na dany moment nie potrzebna jest jeszcze operacja, a potem następuje jakaś zmiana i zabieg staje się konieczny - wyjaśnia ortopeda. Lekarka, która dała skierowanie na prześwietlenie kostki zamiast kolana mówi, że niewiele z tej sprawy pamięta, bo to było dawno.
Tadeusz Jasiński, dyrektor Szpitala Powiatowego w Skarżysku-Kamiennej, uważa, że każdemu lekarzowi trzeba dać szansę obrony, bo pacjenci nieraz nie rozumieją dlaczego należało zastosować takie, a nie inne leczenie.

Dr Stefan Podesek, ordynator oddziału ortopedycznego w szpitalu "Górka", podsumowuje, że najważniejsze jest to, że udało się uratować nogę chłopca. - Jest dopiero na starcie i szkoda by było, gdyby noga była niesprawna - mówi ordynator Podesek. - Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie