Oznacza to, że zdaniem najniższej instancji orzekającej w sprawach majątków przejętych po II wojnie światowej na rzecz skarbu państwa, rodzina hrabiów Tarnowskich nie ma podstaw prawnych do ubiegania się o zwrot należącego do rodziny pałacu, wraz z kompleksem parkowym, w którym obecnie mieści się Urząd Miasta Końskie. Spór o ponad 24 hektary ziemi w ścisłym centrum Końskich toczy się od ponad 12 lat. Rodzina Tarnowskich już podjęła decyzję: będzie odwoływać się od tego orzeczenia.
Ich własność
O zwrot pałacu i parku upominają się trzej synowie ostatniego właściciela majątku, Juliusz, Aleksander i Marek Tarnowscy. Ich, i ich prawników zdaniem, pałac i park
w centrum Końskich w żaden sposób nie podpadały pod reformę rolną, wprowadzoną w 1944 roku przez PKWN. Dokładniej: nie był gruntem rolnym, nadającym się do rozparcelowania pomiędzy małorolnych chłopów. Ponadto posiadłość nie przekraczała 50 hektarów powierzchni, w związku z czym nie podlegała parcelacji.
Inaczej sytuację majątku oceniają prawnicy wojewody. Ich zdaniem teren parku
i pałacu nie był oddzielony odrębnymi granicami od folwarku Browary (w tej chwili Browary są częścią miasta Końskie - przyp. red.). Granicą tą nie była obecna ulica Partyzantów, gdyż, znów zdaniem służb wojewody, do czasów tuż po II wojnie światowej była ona drogą wewnętrzną majątku. Skoro więc park z pałacem i pola uprawne w Browarach, stanowiły jedną całość i było tego razem więcej niż 50 hektarów, Państwo Polskie miało prawo przejąć majątek wraz z pałacem i parkiem.
Nie zrezygnują
Bracia Tarnowscy już raz usłyszeli odmowę zwrotu im zajętego przez państwo majątku. Wówczas sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego i to sąd nakazał wojewodzie świętokrzyskiemu rozpatrzyć wniosek Tarnowskich od nowa. Obecna decyzja, odmawiająca rodzinie prawa do odzyskania parku i pałacu, zawiera - według wyjaśnień burmistrza Krzysztofa Obratańskiego - identyczne uzasadnienie, jak pierwszy dokument: zespół pałacowo - parkowy był częścią folwarku Browary,
w związku z czym podlegał reformie rolnej w całości.
- Wojewoda świętokrzyski nie uwzględnił dziesiątek, jeśli nie setek orzeczeń sądów polskich, które, w podobnych do naszej sprawach, przyznały rację dawnym właścicielom majątków i nakazały ich zwrot - mówi Piotr Boroń, prawnik rodziny. - Decyzja jest już uzgodniona: będziemy się odwoływać! - dodaje.
Niezależnie od procesów w Polsce, rodzina Tarnowskich poskarżyła się do Trybunału Praw Człowieka w Strassburgu na opieszałość polskich instytucji. Wszak sprawa ciągnie się od 1996 roku! Ich skarga została przyjęta. W tej chwili czeka
w kolejce na rozpatrzenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?