Rowy trzeba kosić! Czytelniczka prosi o pomoc

(fot. Czytelniczka)

Nasza czytelniczka, mieszkająca przy ulicy Ostrówek w Sandomierzu informuje, że tam rowy pozostawiają wiele do życzenia. W tej sprawie do naszej redakcji napisała list.

"Rów melioracyjny porastają krzaki osiągające nawet dwa metry wysokości. Nikt z właścicieli terenu (gmina) od uporządkowania po ubiegłorocznej powodzi do dzisiaj, nie interesuje się konserwacją rowu. Zaznaczę, że zaraz po powodzi rów był pogłębiony i uporządkowany. Ludzie odpowiedzialni za konserwację robią tylko jak coś się stanie (ubiegłoroczna powódź). Czy potrzeba kolejnej powodzi, żeby rowy były zadbane? A nie lepiej na bieżąco dbać i zapobiegać nagłym zdarzeniom? Na przykład zatrzymanie wody po dużym deszczu. Rów jest zaniedbany i nie spełnia swojej roli. Po dużych ulewach woda nie odpływa i zatrzymuje się na terenie. Poza tym należy zwrócić uwagę na względy estetyczne. Nie usuwane krzaki powodują także utrudnienia dla kierowców. Wysokie krzaki zasłaniają kierowcom widoczność. Teraz nikt się nie przyznaje do tego rowu. Wykonywany był telefon do Straży Miejskiej z prośbą o pomoc. Niestety nie ustalono, do kogo należy rów i sprawa ucichła. Urzędnik też nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, kto jest odpowiedzialny za utrzymanie rowów!".

Skontaktowaliśmy się Wydziałem Nadzoru Komunalnego Urzędu Miejskiego w Sandomierzu przedstawiając problem. Obiecano nam załatwienie tej sprawy.