Rozegrano mecze czwartej rundy Pucharu Polski. Niespodzianka w Rykoszynie

[galeria_glowna]
Orlęta Kielce - Łysica Akamit Bodzentyn 0:3 (0:1), Andrzej Paprocki 15, 60, Piotr Gardynik 70.

Łysica: Dymanowski (75 Ścisłowicz) - Cichoń, Kardas (71 Malec), Szymoniak, Kozubek - Paprocki (78 Grzegorski), Drej, Trela, Ubożak - D. Gardynik (60 Czarnecki), P. Gardynik.

- Graliśmy z drużyną zdecydowanie słabszą, dlatego od początku biliśmy przewagę. Szansę na zdobycie bramek mieli także Karol Drej i dwukrotnie Damian Gardynik. Orlęta broniły się szukając dla siebie szans z kontrataków, ale skutecznie były one przerywane przez naszych obrońców - mówi Bogusław Dąbrowski, trener Łysicy.

Hetman Włoszczowa - Wierna Małogoszcz 1:2 (1:1), Karol Łapot 30 - Bartłomiej Strzębski 28 z karnego, Jan Kowlaski 76.

Wierna: Frączek - Ostrowski, Marreiros, Milcarz (46 Kowalski), Piotrowski (46 Kita) - Foksa, Dudek (75 Jędrzejczak), Strzębski, Gajek (88 Gągorowski) - Augustyn, Malinowski.

- Po faulu na Bartłomieju Malinowski sędzia podyktował rut karny, który wykorzystał Bartłomiej Strzębski. W pierwszej połowie po błędzie bramkarza straciliśmy bramkę. Po przerwie na boisko weszli Jan Kowalski i Tomasz Kita, którzy zrobili różnicę. Dwie doskonałe sytuacje w drugiej części meczu miał także Arkadiusz Augustyn, ale nie udało mu się ich wykorzystać - mówi Michał Borowski, trener Wiernej.

KSZO 1929 II Ostrowiec - Wisła Sandomierz 2:3 (1:2), Bartosz Niedbała 28, Grzegorz Krawczyk 87 - Karol Kostrzewa 30, 47, Bartłomiej Gołasa 26.

Wisła: Krakowiak - Kocój, Zimoląg, Krawiec, Gołasa (55 Nogaj) - Adamczyk, Chamera (65 Mądry), Pietrucha, Chorab - Kostrzewa, Michalski.
KSZO 1929 II: Bąbel - Szafirowski, Zajda, Marynowski (84 Góral), Chadała - Niedbała, Michalski, Arczewski (50 Syta), Molęda - Jedlikowski, Zieliński (46 Kaczmarczyk).

- Dałem pograć zmiennikom, chciałem zobaczyć, jak będą się prezentować na tle rezerw KSZO. Niektórzy pokazali się z dobrej strony - powiedział Tadeusz Krawiec, trener Wisły.

Sokół Rykoszyn - Granat Skarżysko-Kamienna 5:3 (1:3), Sebastian Wijas 25, Marcin Snoch 75, 80, Kamil Domagała 85, Piotr Stachura 90 - Łukasz Kaczmarek 1, Daniel Rabenda 14, Klaudiusz Łatkowski 35.

Sokół: Sroka - Dudek, M. Wijas, P. Wijas, B. Hajduk - Jakubowski (50 D. Domagała), Poddębniak (78 Stachura), K. Domagała, Podgórski - Szymkiewicz (50 Snoch), S. Wijas.

Granat: Borgensztajn - Chrzanowski (46 Piętak), Sala, Michał Kołodziejczyk, Łatkowski (46 Rogalski) - Pisarek (65 Kwaśniewski), K. Rzeszowski, Mikołajek (55 Chatys), Kaczmarek - Rabenda, Gajos.

- Chętnie oddałbym to zwycięstwo, za wygrane mecze ligowe. W pierwszej połowie Marek Sroka wybronił nam kilka bardzo groźnych sytuacji. W drugiej połowie z pięciu sytuacji, jakie stworzyliśmy, wykorzystaliśmy aż cztery - mówi Paweł Wijas, trener Sokoła.

- Daliśmy pograć zmiennikom. W drugiej połowie wpuściliśmy na boisko graczy z drugiej drużyny. Gospodarze zagrali bardzo ambitnie, ale nic nie tłumaczy tego, że wygrywając 3:1, przegraliśmy ten mecz - mówi Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu.

Korona III Kielce - TS 1946 Nida Pińczów 1:3 (0:1), Albert Dziubek 70 - Robert Banaszek 13, 75 z karnego, Łukasz Mika 62.

Nida: Zyguła - Ciacia, Rechowicz, Myca, Dulak - Karasek, Szafraniec, Mika, Sadowski - Banaszek, Gajda.