Samorządowcy i przedsiębiorcy koneccy nie godzą się na zawieszenie linii kolejowej numer 25

O wielkich stratach dla koneckich firm wynikających z likwidacji linii nr 25 mówiły między innymi prezes Grażyna Ludwikowska - Barcic i dyrektor Katarzyna Świderska - Basiak.
(fot. Marzena Kądziela)

O swym poparciu lokalnego protestu zapewniała na czwartkowym spotkaniu w domu kultury posłanka PO Marzena Okła - Drewnowicz.

PKP PLK o zamiarze zawieszenia ruchu na kilku liniach kolejowych w Polsce poinformowała w specjalnym komunikacie w połowie lutego. Na liście znajduje się także linia nr 25 Skarżysko - Kamienna - Tomaszów Mazowiecki. Od Skarżyska Kamiennej do Opoczna od kilku już lat nie funkcjonuje ruch pasażerski, cały czas jednak po torach jeżdżą pociągi towarowe. Te pociągi obsługują wiele firm między innymi z branży odlewniczej i ceramicznej, jakich na ziemi koneckiej jest wiele. Dlatego zawieszenie, a zdaniem wielu likwidacja, tej linii z końcem grudnia 2013 roku jest zupełnie pozbawiona sensu i ekonomicznych podstaw.

Nie godzą się na to samorządowcy miast i powiatów koneckiego, skarżyskiego, starachowickiego, ostrowieckiego, którzy w tej sprawie wysłali już do Remigiusza Paszkiewicza, prezesa PKP Polskich Linii Kolejowych swój protest. Samorządowcy zwracają uwagę, że w aktualizacji strategii województwa świętokrzyskiego do roku 2020 znalazł się zapis o konieczności modernizacji i elektryfikacji linii nr 25 na odcinku Tomaszów Mazowiecki - Skarżysko-Kamienna. Jak więc ma się do tego zawieszenie ruchu towarowego na tym odcinku?

Z zawieszeniem linii kolejowej nie zgadza się także posłanka Platformy Obywatelskiej Marzena Okła - Drewnowicz, która spotkała się w czwartek w koneckim domu kultury z przedstawicielami firm, których transport opiera się na kolei, radnymi, burmistrzem Michałem Cichockim i wicestarostą Andrzejem Lenartem. Parlamentarzystka wysłuchała opinii konecczan, którzy przedstawiali straty ekonomiczne i społeczne, jakie przyniesie zawieszenie linii.

Dość konkretne wyliczenia przedstawiła reprezentująca koneckie ceramiki prezes Grażyna Ludwikowska - Barcic, która informowała, że brak możliwości dostarczania materiałów droga kolejową, przyniesie zakładom ogromne straty. A z tym wiąże się bezpośrednio redukcja zatrudnienia i wzrost i tak już bardzo wysokiego bezrobocia. Wypowiedź w podobnym tonie można było usłyszeć z ust dyrektor Katarzyny Świderskiej - Basiak z firmy Energo - Gaz, która zajmuje się transportem i współpracuje ze wszystkimi ceramikami. - Jeden wagon to 57 ton surowca, jeden samochód - 22 tony. Łatwo więc przeliczyć, ile ciężarówek pojawi się na naszych ulicach - mówiła. Podobne argumenty przedstawiał Jan Wiaderny, konecki radny, który przypomniał, z jakim trudem udało się rozpocząć największą konecką inwestycję drogową - obwodnicę Końskich. - A teraz stoimy przed perspektywą tego, że ciężarówki, które zastąpią wagony kolejowe, tę obwodnicę szybko zniszczą - prognozował. Wicestarosta Andrzej Lenart, powołując się na przykłady z województwa pomorskiego, twierdził, że zawieszenie linii jest równoznaczne z jej likwidacją. - Nie będzie dozoru, więc tory błyskawicznie będą rozkradzione - przekonywał. - A rozkradzionych torów nikt na powrót nie będzie przywracał do ruchu.

Kolejną przesłanką do tego, by nie likwidować linii nr 25 jest planowana budowa przystanku kolejowego w Opocznie na Centralnej Magistrali Kolejowej. Dzięki niemu i przywróceniu ruchu pasażerskiego na L-25, mieszkańcy kilku powiatów mieliby dostęp do szybkich kolei.

Poseł Marzena Okła - Drewnowicz wysłuchała wszystkich argumentów i zapewniła, że zrobi wszystko, aby grupa posłów nie tylko świętokrzyskich, ale także łódzkich i podkarpackich lobbowała przeciw likwidacji linii. Obiecała też zorganizować spotkanie z przedstawicielami PKP, Ministerstwa Transportu oraz Specjalnej Strefy Ekonomicznej, na terenie której umiejscowionych jest wiele firm korzystających z transportu kolejowego.