Sesja w Działoszycach. Podwyżka diet dla radnych. Postęp w sprawie rewitalizacji?

>>Sesja Rady Miejskiej w Działoszycach. Zapis transmisji

Podwyżka diet wynika przepisów, które weszły w życie jesienią ubiegłego roku, w myśl których samorządy musiały podnieść wynagrodzenia szefów gmin, starostów powiatowych oraz diety radnych - gminnych i powiatowych.

Zdecydowana większość gmin temat podwyżek załatwiła na sesjach w listopadzie i grudniu 2021. Pod koniec listopada 2021 odbyła się sesja w Działoszycach, na której radni podwyższyli pensję burmistrzowi Stanisławowi Poradzie, jednak wstrzymali się z podwyżkami diet dla samych siebie - stosowna uchwała przepadła w głosowaniu.

Zobacz też: Radni w Działoszycach dali podwyżkę burmistrzowi, ale nie sobie [ZAPIS TRANSMISJI SESJI]

Na piątkowej sesji temat powrócił i został przegłosowany stosunkiem 7 głosów "za", 5 przeciw, 1 radny się wstrzymał. Co zakładają nowe regulacje?

Przewodniczący ma teraz dostawać 1700 złotych (wcześniej 1300 złotych), wiceprzewodniczący 1300 złotych (wcześniej 800 złotych), przewodniczący komisji 1200 złotych (wcześniej 700 złotych), szeregowy radny 1100 złotych (wcześniej 600 złotych). Za każde posiedzenie komisji rewizyjnej jej członkowie mieli dostawać dodatkowe 20 procent, a radni będący delegatami do Związku Międzygminnego "Nidzica", 40 procent. Uchwała zakłada też zmniejszanie diet za nieusprawiedliwione nieobecności - o 30 procent. Radni zrezygnowali z wyrównania za poprzednie miesiące, które im się należało. Przeprowadzono też niewielkie zmiany w dietach dla sołtysów i przewodniczących rad osiedli.

- Podwyżki diet dla radnych wynikają z rozporządzenia Rady Ministrów. Środki, które posiada Rada Miejska, wystarczą na to - mówił Stanisław Woźniak, przewodniczący rady.

Drugim ważnym wydarzeniem na sesji było przeprowadzenie uchwały umożliwiającej rozpoczęcie rewitalizacji Działoszyc, na którą burmistrz Stanisław Porada pozyskał już pieniądze z różnych źródeł, między innymi z rządowego programu Polski Ład. Na temat rewitalizacji toczą się w gminie nieustanne spory, radni do tej pory nie zgadzali się na projekt, z uwagi na niedobrą, ich zdaniem, kondycję finansową gminy.

W piątek również nie doszło do przegłosowania stosownej uchwały. Zdaniem radnych, jeden z etapów rewitalizacji będzie przeprowadzany na działkach, które do tej pory nie są własnością gminy. W związku z tym - argumentowali radni - zachodzi ryzyko, że w przypadku niezgody ich właścicieli na użyczenie bądź sprzedaż ziemi, cały projekt nie będzie mógł być rozliczony i gmina poniesie ogromne koszty.

Burmistrz Stanisław Porada zapewniał, że jest już "po słowie" z właścicielami działek, ale kroków notarialnych jeszcze nie podjął. - Nie będąc pewnym stanowiska rady i tego czy radni w ogóle chcą rewitalizacji, nie mogłem działać w sposób bardziej wiążący - mówił burmistrz.

Po długiej dyskusji, pełnej wzajemnych złośliwości i niechęci, osiągnięto jednak wątły kompromis. Burmistrz zapowiedział, że dostarczy odpowiednie dokumenty bez zbędnej zwłoki. Radni ze swojej strony zapewnili, że, jeśli zobaczą papiery, pochylą się jeszcze raz nad tematem rewitalizacji. Niektórzy członkowie Rady Miejskiej dawali wręcz do zrozumienia, że projekt poprą.