Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siódemka Miedź Legnica - Vive Targi Kielce 21:31 (video)

Z Legnicy Paweł KOTWICA, Michał KOLERA
Drugi w tym sezonie mecz PGNiG Superligi i drugie zwycięstwo piłkarzy ręcznych Vive Targi Kielce różnicą dziesięciu bramek. I podobnie jak przed tygodniem, obok znakomitych akcji mistrzom Polski przydarzały się proste błędy.

Siódemka Miedź Legnica - Vive Targi Kielce. Relacja live - zobacz zapis

Siódemka Miedź Legnica - Vive Targi Kielce 21:31 (9:16)

Vive Targi Kielce: Szmal (13), Buchcic - Jachlewski, Strlek 3 - Jurecki 3, Bielecki 3 - Zorman 2, Rosiński - Buntić 3, Lijewski 1 - Cupić 3 (2), Olafsson 7 - Musa 2, Stojković 4, Grabarczyk.

Siódemka Miedź: Kiepulski (11), Dudek (2) - W. Czuwara 2, J. Czuwara, Koprowski 1 - Skrabania 3, Buchwald 3, Makowiejew - Prątnicki 2, Adamski - Piwko, Gregor 2 - Kryński, Brygier 3 (2) - Wita 2, Jarowicz 3.

Karne. Miedź: 2/2. Vive Targi Kielce: 2/6 (Stojković trafił w poprzeczkę i słupek, Kiepulski obronił rzut Strleka, Olafsson trafił w poprzeczkę). Kary. Miedź: 6 minut (Gregor, Koprowski, Brygier po 2). Vive Targi Kielce: 4 minuty (Jachlewski, Zorman po 2). Sędziowali: A. Kierczak, T. Wrona (Kraków). Widzów: 600.
Przebieg: 2:0, 2:1, 3:1, 3:4, 4:4, 4:7, 5:7, 5:8, 6:8, 6:10, 7:10, 7:13, 8:13, 8:15, 9:15, 9:16 - 9:18, 12:18, 12:21, 13:21, 13:22, 15:22, 15:24, 18:24, 18:25, 19:25, 19:27, 20:27, 20:30, 21:30, 21:31.

Przed tygodniem, w spotkaniu z Zagłębiem Lubin stracili 29 bramek na własnym terenie i zagrali słabiej w obronie. W pojedynku w Legnicy w defensywie wyglądali lepiej, ale popełnili więcej błędów w ataku. Dotyczy to głównie nieskutecznych rzutów, wystarczy wspomnieć, że z sześciu karnych wykorzystali zaledwie dwa.

W Legnicy mecz zapowiadano mecz jako "konfrontację Miedzi z jedną z najlepszych drużyn na świecie". Że na razie w takim określeniu za dużo jest kurtuazji, pokazały pierwsze minuty spotkania. Kielczanie, bardzo sympatycznie przyjęci przez miejscową widownię, zagrali wtedy chaotycznie i nieskutecznie. W 10 minucie był remis 4:4. Trener "Miedzianki" Marek Motyczyński przygotował kilka niespodzianek w ustawieniu zespołu i w wyjściowym składzie, początkowo indywidualnie był pilnowany Michał Jurecki, potem przez kilkanaście minut gospodarze bronili w ustawieniu 3-3, atakując naszych rozgrywających daleko od bramki. Bogdan Wenta szybko na to zareagował, wpuszczając na boisko świetnie czującego się w takich sytuacjach Manuela Strleka i zmieniając słabiej dysponowanego niż tydzień temu Ivana Cupicia (wtedy 14 bramek, w Legnicy 3 na 7 rzutów) na wracającego po kontuzji Thorira Olafssona. Islandczyk pierwsze minuty po wejściu miał nieciekawe, wyglądał jak Islandia w połowie listopada, ale rozgrzewał się z minuty na minutę i w drugiej połowie zdobył kilka efektownych bramek, nie brzydszych niż zdobywał Cupić tydzień temu, obsłużony dokładnymi podaniami przez Krzysztofa Lijewskiego. - Czułem się dobrze, po kontuzji nie ma śladu, nie mogłem się już doczekać, aż zagram. Początek mieliśmy trochę nerwowy i nieskuteczny, ale potem graliśmy już dobrze - podsumował mecz Olafsson.

Od wspomnianego remisu goście zdobyli trzy bramki z rzędu i praktycznie opanowali sytuację na boisku. Z wysuniętą obroną świetnie radził sobie Uros Zorman, który wygrywał sytuacje "jeden na jeden" z rywalami i albo sam wjeżdżał na szósty metr, albo odgrywał do kolegów. Nasi szczypiorniści dobrze grali w obronie, zmuszając legniczan do długiego rozgrywania akcji, co kończyło się zabraniem im piłki przez sędziów. - Trener mówił nam, żebyśmy grali wolno, długimi akcjami, żeby się nie wdawać z Kielcami w bieganinę, bo w ten sposób nas wykończą. Niby się to udało, ale momentami przesadzaliśmy ze zwalnianiem akcji - mówił po meczu zawodnik Miedzi, Paweł Wita.

Kielczanie przycisnęli jeszcze raz w końcówce pierwszej połowy i praktycznie wtedy skończyły się wątpliwości, co do końcowego wyniku, bo przewaga mistrzów Polski wzrosła do siedmiu bramek. 50-osobowa, głośna i świetnie zorganizowana grupa kibiców z Kielc (ze "starego" Klubu Kibica, skonfliktowanego z klubem, stąd doping ma być prowadzony tylko na meczach wyjazdowych), która zdominowała halę przy ulicy Lotniczej w Legnicy, już w przerwie fetowała wygraną.

Po przerwie Wenta zmienił wszystkich trzech rozgrywających, na boisku pojawili się Karol Bielecki, Lijewski i (po kontuzji) Tomasz Rosiński. Ten ostatni nie będzie miło wspominał meczu w Legnicy, bo oddał sześć rzutów, a żaden nie był skuteczny. Dobrze spisywali się obaj bramkarze, w naszej bramce Sławomir Szmal, w legnickiej Paweł Kiepulski. W ostatnich minutach gospodarze opadli z sił i nie mieli już sił biegać za Olafssonem. - Najważniejsza jest wygrana. Może nasza gra momentami najlepiej, ale mieliśmy też bardzo dobre momenty - podsumował Islandczyk.

Po meczu powiedzieli

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce: - Mieliśmy dziś możliwość, aby dać pograć zawodnikom, którzy byli kontuzjowani. Olafsson miał słabszy początek, a potem wykorzystał szansę. Tomek Rosiński był na boisku pół godziny i nie wyglądało to dobrze, ale w następnym spotkaniu powinno być lepiej. Miedź próbowała przeciwko nam ofensywnej, wysokiej obrony, ale radziliśmy sobie z tym całkiem nieźle. W pierwszej połowie szwankowała jednak skuteczność, a o braku koncentracji świadczą cztery przestrzelone karne. Ważne, że każdy z zawodników utrzymywał dobre tempo gry.

Marek Motyczyński, trener Siódemki Miedzi Legnica: - My się uczymy, a dzisiaj mieliśmy od kogo, bo spotkaliśmy się z zespołem, który zaliczam do piątki, szóstki najmocniejszych w Europie. Dlatego cieszyliśmy się z każdej udanej akcji w obronie i w ataku, ale momentami ciężko nam się było przebić. Nie chcieliśmy ryzykować, bo to się źle mogło dla nas skończyć. Chcieliśmy zaburzyć atak pozycyjny Vive podwyższoną obroną, ale nie do końca się to udało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie