Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal w Sandomierzu. Radny straci mandat?!

Michał LESZCZYŃSKI
Umowę najmu kina w 2007 roku podpisał radny Andrzej Bolewski wraz ze skarbnikiem stowarzyszenia.
Umowę najmu kina w 2007 roku podpisał radny Andrzej Bolewski wraz ze skarbnikiem stowarzyszenia. M. Leszczyński
Dotarliśmy do dokumentu, z którego wynika, że 25 września 2007 stowarzyszenie Kadr, wówczas na czele którego - jak mówi Bolewski - stał on sam, od miasta wynajmowało na kino budynek przy ulicy Portowej.

Ustawa zakazuje

Ustawa zakazuje

Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, przepis zakazuje łączenia mandatu radnego z wykorzystaniem mienia samorządowego, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzania taką działalnością lub bycia przedstawicielem, czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności. Jeżeli okazałoby się, że radny kierował lub kieruje działalnością zarobkową, wykorzystującej majątek miasta, którym współrządzi, ordynacja wyborcza przewiduje wygaśnięcie mandatu radnego.

Chodzi o budynek kina w Sandomierzu na osiedlu przy hucie szkła. Dotarliśmy do umowy najmu kina zawartej pomiędzy Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji w Sandomierzu (administrator ze strony miasta) a Stowarzyszeniem Animatorów i Sympatyków Sztuki Filmowej Kadr. W umowie najmu stowarzyszenie reprezentuje jako prezes Andrzej Bolewski, jednocześnie radny. Umowę ze strony stowarzyszenia własnoręcznie podpisał Bolewski i Robert Zembko, skarbnik.

NIE ZAPRZECZA

Andrzej Bolewski, radny oraz przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej, Handlu i Usług nie zaprzecza, że stał na czele stowarzyszenia, ale - jak zaznacza - przez krótko. - Kiedy było zakładane - odpowiada. Powiedział, że prezesem stowarzyszenia już nie jest. Radnego dziwi fakt, iż po niespełna dwóch latach sprawę wyciągnięto. Pyta, dlaczego wtedy pozwolono mu podpisać dokument.
Janusz Chabel, dyrektor MOSiR-u, podkreśla, że umowa z 25 września 2007 roku nadal obowiązuje, bowiem stowarzyszenie jej nie wypowiedziało. Jak powiedział Chabel, nie sporządzono też aneksu do umowy, w którym zmieniono by reprezentanta stowarzyszenia. Według Chabla, Bolewski w dalszym ciągu figuruje w zapisach umowy, a stowarzyszenie co miesiąc płaci czynsz za dzierżawę kina.

SPRAWA DLA RADCY

Jerzy Borowski, burmistrz Sandomierza, sprawy nie komentuje. Odsyła do przewodniczącego Rady Miasta.
- Radny poinformował mnie, że nie jest już prezesem stowarzyszenia - mówi Tadeusz Frańczak, przewodniczący Rady Miejskiej w Sandomierzu. Sprawę przekazałem prawnikom. Jeżeli otrzymam stanowisko radców, wówczas podejmę decyzję - dodaje.

Frańczak, podobnie jak Bolewski pyta, dlaczego nikt wcześniej nie zajął się tą umową. Bierność zarzuca Januszowi Sochackiemu, w 2007 roku przewodniczącemu Rady Miasta. Frańczak zastanawia się, czy Sochacki nie powinien za to odpowiedzieć, bo jego zdaniem, o wszystkim wiedział.

- Nigdy wcześniej nie widziałem żadnego dokumentu, potwierdzającego, że Bolewski, jako radny i jednocześnie prezes stowarzyszenia ma coś wspólnego z kinem. Sądziłem, że pomieszczenia od miasta dzierżawi żona Bolewskiego. Dopiero niedawno dokumenty przekazał mi dyrektor Chabel - odpowiada Janusz Sochacki, radny miejski, były przewodniczący.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie