MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skarżysko-Kamienna. Lokatorzy z bloku przy Lotniczej narzekają na zimno w mieszkaniach

Mateusz BOLECHOWSKI [email protected]
Teresa Huptaz z bloku przy ulicy Lotniczej 7 pokazuje domowy termometr. W mieszkaniu było niespełna 15 stopni Celsjusza.
Teresa Huptaz z bloku przy ulicy Lotniczej 7 pokazuje domowy termometr. W mieszkaniu było niespełna 15 stopni Celsjusza.
Lokatorzy bloku przy Lotniczej 7 w Skarżysku-Kamiennej narzekają na niskie temperatury w mieszkaniach. Zwłaszcza teraz

15 stopni Celsjusza

– Od lat marzniemy, a spółdzielnia nie potrafi skutecznie zadziałać – twierdzą mieszkanki górnych kondygnacji bloku przy ulicy Lotniczej 7 w Skarżys
– Od lat marzniemy, a spółdzielnia nie potrafi skutecznie zadziałać – twierdzą mieszkanki górnych kondygnacji bloku przy ulicy Lotniczej 7 w Skarżysku. Mateusz Bolechowski

- Od lat marzniemy, a spółdzielnia nie potrafi skutecznie zadziałać - twierdzą mieszkanki górnych kondygnacji bloku przy ulicy Lotniczej 7 w Skarżysku.
(fot. Mateusz Bolechowski)

15 stopni Celsjusza

Tak temperatura była wczoraj w mieszkaniu Teresy Huptas przy ulicy Lotniczej 7 w Skarżysku. Z zimnem część lokatorów bloku zmaga się od lat.

W bloku przy Lotniczej 7 w Skarżysku marzną. Wczoraj w jednym z mieszkań było 15 stopni. Problemy nie udaje się rozwiązać od dawna. Spółdzielnia obiecuje działać.

Właściwie, wychodzi na zero. Na dworze minus 15 stopni, w mieszkaniu tyle samo, tyle, że na plusie. W takich warunkach muszą żyć niektórzy mieszkańcy bloku przy Lotniczej 7 w centrum Skarżyska-Kamiennej. Mają na sobie kilka warstw ciepłych ubrań, ale nawet w połączeniu z pitą non stop gorącą herbatę efektu to nie daje. Mieszkańcy górnych kondygnacji cały czas cierpią na zaziębienia. - Tak jest od lat. Mąż, kiedy jeszcze żył, często interweniował. Ciepła się nie doczekał - mówi Halina Kateusz, emerytka. Wyciąga teczkę z pismami do i ze spółdzielni mieszkaniowej. Udokumentowane starania o wzrost temperatury sięgają 2007 roku. - Ile ja się nachodziłam do spółdzielni. I bez efektu. Raz mi wymienili grzejniki na inne, ale to nic nie dało - przyznaje kobieta.

Zimowy bunt

Teresa Huptas prowadzi do swojego mieszkania. Na ławie leży termometr. Jeszcze odrobina, a słupek rtęci dotarłby do 15 stopni. Beata Ławnik mówi o grzybie, jaki z zimna i kiepskiej wentylacji w budynku robi się na ścianach. Kilka lokatorek, nie mogąc się doczekać załatwienia sprawy przez spółdzielnię, na znak protestu przestało płacić rachunki za ogrzewanie. - Jak mi wymienili grzejnik, uwierzyłam, że będzie lepiej i zapłaciłam za 10 miesięcy. Ale gdzie tam, wciąż zimno - denerwuje się pani Halina. Jak wynika z pism ze spółdzielni, winni są mieszkańcy, którzy w swoich kaloryferach dołożyli żeberek.

- U nich można chodzić w podkoszulku, a na górze panie marzną - mówi Lubosław Langer, prezes skarżyskiej spółdzielni.

Kominiarz w rodzinie

Prezes informuje, że po ostatnich zgłoszeniach ustalono, że parametry ciepła w bloku są zaniżone. - Już zgłosiliśmy sprawę w miejskiej ciepłowni. Wcześniej staraliśmy się rozwiązać problem - wyjaśnia. Nasze rozmówczynie na razie z działań zarządcy nie są zadowolone. - Ciągle tylko przysyłają hydraulika i kominiarza. Niedługo zacznę ich traktować jak członków rodziny. A jak był ziąb, tak jest nadal - kwituje Beata Ławnik.

Zimę mamy ostrą, pozostaje liczyć na szybkie załatwienie sprawy przez spółdzielnię. Lokatorki płacą za ogrzewanie, więc mają prawo oczekiwać, że nie będą marznąć w swoich mieszkaniach. Czytelników "Echa Dnia" poinformujemy o dalszym ciągu tej sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie