W trakcie wycinki drzew nad Kamionką wykonawca bez zgody gminy usunął dodatkowo pół setki. Sprawa trafiła do prokuratury, a ta... odmówiła wszczęcia dochodzenia. Gmina złożyła zażalenie.
Jak narobić sobie kłopotów bez potrzeby? Doskonale wyszło to Urzędowi Miasta i Gminy w Suchedniowie. Jesienią wystąpił do Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji o usunięcie ponad setki drzew nad brzegami rzeki Kamionki. Miało to poprawić bezpieczeństwo przeciwpowodziowe. Czy rzeczywiście? Można wątpić, bo rzeczka płynie w dolinie, co roku wiosną rozlewa się, ale nikomu nie czyni szkody. Zdaniem przyrodnika Andrzeja Staśkowiaka. taka naturalna retencja jest najbardziej korzystna, a drzewa umacniają brzegi. Mimo to postanowiono je wyciąć. W zamian za pozyskane drewno zgodził się to zrobić mieszkaniec Suchedniowa, zresztą zatrudniony w jednej z gminnych jednostek.
SPRAWA DO PROKURATURY
Tyle że ta osoba dodatkowo wycięła 50 drzew na gminnych działkach, w miejscu oddalonym od rzeki. Kiedy urzędnicy zorientowali się, skierowali wniosek o ściganie do skarżyskiej prokuratury. Wycinka drzew bez zezwolenia, w dodatku na nie swoim terenie, jest nielegalna. Jak informował nas wiceburmistrz Suchedniowa Stanisław Kania, drewno odnaleziono, a wykonawca stwierdził, że zabezpieczył je przed kradzieżą. Ponoć wyciął, żeby mieć dojazd sprzętem do rzeki. Sprawą zajęła się policja. - Zebraliśmy dla prokuratury obszerny materiał - mówi sierżant Damian Szwagierek, rzecznik prasowy skarżyskiej policji. 9 lutego do Urzędu Gminy przyszło pismo, w którym prokurator informował, że odmawia wszczęcia dochodzenia. - To oburzające. W takim razie każdy może sobie robić co mu się podoba na terenach gminnych? - dziwi się Stanisław Kania.
NIE POKAZALI
O wyjaśnienie poprosiliśmy prokuratora rejonowego Jerzego Kuterę. - Urzędnicy nie pokazali wykonawcy, które dokładnie drzewa mają zostać usunięte. Niektóre zostały oznakowane, inne nie. W momencie, gdy sprawa wyszła na jaw, prace melioracyjne były w trakcie. Nie wykażemy, że ta osoba świadomie wycięła więcej drzew, niż powinna, choć rzeczywiście usunięto więcej drzew, niż było w planie. Wykonawca pozyskane na gminnym terenie drewno zabezpieczył przed kradzieżą i zobowiązał się do pokrycia strat, jakie poniósł samorząd - twierdzi szef skarżyskiej prokuratury. Władze Suchedniowa nie zgadzają się z decyzją organów ścigania. We wtorek złożono zażalenie. Jeszcze nie zostało rozpatrzone. Wiele wskazuje na to, że poza przyrodą nikt nie ucierpi. A natura o swoje się nie upomni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?