Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Jaroszek (poza konkursem)

Redakcja
Stanisław Jaroszek urodził się w Nowym Korczynie, gdzie spędził wczesne dzieciństwo, a wychował w Busku Zdroju, dokąd przeprowadziła się rodzina po śmierci jego matki. Gdy miał 6 lat, przejechał go samochod i poddany był wielomiesięcznej hospitalizacji.

Mając lat 19 wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Pracował tam jako robotnik fabryczny, sprzątacz, kierowca limuzyny, strażnik w zakładzie psychiatrycznym, reprezentant związków zawodowych, supervisor, menager. Z wyróżnieniem ukończył Filologię Hiszpańską na Universytecie Illinois w Chicago, a następnie uzyskał tytuł magistra w Literaturze Latynoamerykańskiej na Roosevelt University. Od 14 lat jest nauczycielem hiszpańskiego w chicagowskich szkołach publicznych. Aktywnie uczestniczy w życiu polonijnym, od 20 lat jest lektorem w kościele św. Józefa w Chicago. Przez krótki okres studiował na Polskim Uniwersytecie na Obczyźnie. Grał w drużynie Błyskawicy, reprezentował barwy Polonii Chicago w meczu przeciwko Orłom Górskiego, wygranego przez Orły 3:1. Należał do grupy polonijnych biegaczy "Maraton". Od 25 lat jest członkiem Polskiego Związku Narodowego.

Dowcipy i anegdoty autorstwa Stanisława Jaroszka były publikowane w Echu Dnia, Karuzeli, Panoramie Chicago oraz kilku innych czasopismach. W latach 90-tych wydał 3-tomowy zbiór swoich dowcipów pt. Najdowcipniejszy. Od 2006 roku należy do grupy pisarzy i poetów hiszpańsko-języcznych, skupionych przy magazynie literackim Contratiempo. Jego opowiadania ukazały się w dzienniku Hoy, magazynie Contratiempo, jak również na blogach internetowych. W 2010 roku wydał zbiór swoich opowiadań w języku hiszpańskim pt.: Jaleos y denuncias. Jego twórczość jest częścią antologii En la 18 a la 1. W 2011 roku był gościem oficjalnym Ferii książki w Mexico City. Obecnie kończy przygotowania do wydania kolejnych opowiadań w formie książkowej.

-Dlaczego uciekłeś od ołtarza?
-Nie dość, że mało ją znałem, to przed ołtarzem zaczęła straszyć, że mnie nie opuści aż do śmierci.

Myśl o żonie
-Najpierw wykończyła dom, a potem męża...

-Gdy poczułem jej dłoń na moim pośladku, uwierzyłem w miłość. Szybko jednak okazało się, że jedynie złapała się portfela.

-A mój syn jest poetą.
-Jak mu się wiedzie?
-Kasa słaba, tyle że sumienie czyste.

-Dziadku, mamy dużo wspólnego, bo ty lubisz chodzić z laską i ja też.

-Gdy pytano mnie przed ślubem, gdzie będziemy mieszkać - odpowiadałem "w naszym domu", a gdy mnie pytają teraz, odpowiadam "w muzeum mojej żony".

-Żona przyszła po mnie do przychodni psychiatrycznej; ostrzegałem ją, żeby nie wchodziła do środka, ale nie posłuchała.
-I co?
-Jak ją lekarze zobaczyli, to już jej nie wypuścili.

-Najpierw chciałem, żeby mój syn był bankierem, ale teraz myślę, lepiej niech zostanie dentystą. Bo ten coś ci wyrwie i ten coś ci wyrwie, ale dentysta przynajmniej stosuje anestezję...

Złośliwy mąż
-Kochanie, to ci się nie załaduje, bo mamy stary komputer.
-A co ty się na tym znasz? Czy ty coś w życiu ładowałeś oprócz słomy na furę?

Mądrości mojej żony
"Gdyby drogi nie miały zakrętów, to życie byłoby prostsze"

Po powrocie ze szpitala psychiatrycznego
-Powiedz jak tam było?
-Dajcie spokój, można było zwariować...

Bezdomny pędzi ulicami chicagowskiego śródmieścia, rozpychając przechodniów łokciami.
-Co ty robisz? Pyta go inny bezdomny.
-Udaję, że spieszę się do roboty.

-Ja też byłem antysemitą, ale pewnego dnia poszedłem do lekarza żydowskiego pochodzenia i mnie wyleczył...

Randka chemika z fizyczką
-Kocham każdy atom twojej twarzy, każdy atom twoich dłoni, każdy atom twojego ciała.
-Przestań, elektryzujesz mnie...

-Mieliśmy ogromnego pecha. Najpierw zepsuł się telewizor, a potem zawiodły środki antykoncepcyjne...

-Gdyby ziemia była taka kanciasta, jak ludzkie sumienia to już dawno przestałaby się kręcić...

-Dawniej nazywano to podziałem łupu, a teraz mówią na to profit sharing...

Poszedł businessman do psychologa, a psycholog pyta:
-Co się dzieje?
-Cały czas myślę tylko o tym, za ile sprzedać domy, których jeszcze nie kupiłem.
-A ile by pan za nie chciał?

-Kochanie zdałam prawo jazdy!
-Wiem, widziałem, że miałaś nogi na kierownicy...

-Panie doktorze, już myślałem, że mi się wizja poprawiła, bo budzę się nad ranem
i widzę, jaka laska z mojej żony, aż sobie uświadomiłem, że to sąsiadka...

-Kupiłem w "thrift store" ładne, czarne buty za jedyne 10 dolarów!
-Pewnie z nieboszczyka...
-Nie, były zachodzone.

- Moja pierwsza żona była modelką, ale nie byłem z tego zadowolony.
- Dlaczego?
- Była tak chuda, że nigdy nie mogłem jej znaleźć w łóżku.

-Jaka jest różnica pomiędzy doświadczonym, a początkującym złodziejem?
- Początkujący boi się, że mogą go złapać, podczas gdy doświadczony boi się, że może nie być, co ukraść.

- Przepraszam, ale nie potrafię oderwać od pani moich oczu, czy przeszkadza to pani?
- Oczy nie, jedynie pańskie ręce...

- Nie lubię tych, którzy kłamią, ale boję się tych, którzy mówią prawdę.

- Zakochałem się w bliźniaczkach.
- Jak ty im o tym powiesz?
- Już im powiedziałem, problem plega na tym, że podobam się tylko jednej.

- Założyłam sobie taką krótką spódniczkę, a ten idiota mi mówi: "popatrz jakie piękne niebo".

- Panie dyrektorze, przychodzę do pana, bo śniła mi się sprawiedliwość.
- Panie Kowalski, żeby taki poważny człowiek miewał takie dziecięce sny...

Prośba kata
-Proszę, niech się pan przyzna, tak chciałbym pana powiesić ze spokojnym sumieniem.

- Gdy urosnę, to zostanę dentystą.
- Dlaczego dentystą?
-Żeby usunąć zęby wszystkim wilkom, by więcej nie jadły czerwonych kapturków...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie